Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
TEMPLARIUSZE I CALUN TURYNSKI
Bracia-wojownicy. Sladem najbardziej tajemniczych zakonnikow
Templariusze. Bogaci, potezni, wciaz rozpalajacy ciekawosc nie tylko naukowcow, ale i zwyklych zjadaczy chleba. Czy byli straznikami sw. Graala? Czy potrafili wytwarzac zloto? I gdzie znajduja sie ich bogactwa? Wiekszosc z tych pytan pozostaje wciaz bez odpowiedzi, ale mozemy udac sie ich sladem i zwiedzic te miejsca, w ktorych przebywali. Zapraszamy na wedrowke po Oksytanii.
Oksytania, ze stolica w Tuluzie, to nowy administracyjnie region Francji, utworzony we wrzesniu 2016 r. z polaczenia dwoch dawnych regionow: Langwedocji-Roussillon i Poludniowych Pirenejow. Sa to stare ziemie o niezwykle burzliwej historii i wielu tajemnicach. Jedna z nich dotyczy templariuszy.
To na tych ziemiach mieli swoje zakony rycerze-wojownicy. Zakon Swiatyni, bo tak rowniez byl nazywany, powstal jeszcze w sredniowieczu w latach 90. XI w. Trwaly wtedy wyprawy krzyzowe do Jerozolimy, w ktorej brali udzial przyszli templariusze. Chrzescijanskim swiatem wstrzasnal mord dokonany przez Saracenow na grupie pielgrzymow udajacych sie do Swietego Grobu. Poruszony tym wydarzeniem francuski rycerz Hugon de Payns, wraz z osmioma swoimi towarzyszami, postanowil oddac sie w sluzbe pielgrzymom, obiecujac ubostwo i ochrone pielgrzymujacych chrzescijan. Gdy do tej grupy dolaczyli inni rycerze, krol Jerozolimy przeznaczyl im na siedzibe jedno skrzydlo swojego zamku. I w ten sposob powstala Militia Salomonica Templi, czyli templariusze. Nazywa sie ich rowniez Czerwonymi Mnichami.
Gdy po 10 latach wrocili do domu, witano ich jak bohaterow, wkrotce uznano ich za zakon rycerski, a ich instytucja dzieki wielu darowiznom zaczela rosnac w sile. W rok po oficjalnym jego uznaniu, zakon posiadal dobra we Francji, Anglii, Szkocji, Flandrii, Hiszpanii i Portugalii. A w nastepnych latach rowniez we Wloszech, Austrii, Niemczech, na Wegrzech i w Ziemi Swietej. Po trzydziestu latach zakon liczyl 50 tys. braci, a o ich majatku (zreszta nie tylko) krazyly legendy. Oskarzano ich nawet, ze poznali recepte na wytwarzanie zlota.
Prof. Jerzy Prokopiuk w audycji Krzysztofa Adamskiego w polskim radiu mowil, ze "zakon mial sie stac papieskim oddzialem elitarnym. Powodowani tym pragnieniem papieze obsypywali zakon licznymi przywilejami majacymi uniezaleznic go od wladzy swieckiej i uczynic poteznym instrumentem ich polityki".
Templariusze wiec nie musieli placic podatkow, posiadali wlasnych kapelanow, u ktorych sie spowiadali. Wladze Kosciola utracily wszelka kontrole nad zakonnikami.
Badacze uwazaja, ze na poczatku dzialalnosci zakonnicy prowadzili prace wykopaliskowe w piwnicach Swiatyni Salomona, byc moze wiec poznali tajemnice legendarnego krola, ktory plawil sie w zlocie. Inna legenda glosi, ze ponoc ostatni Wielki Mistrz, Jacques de Molay, przywiozl do Francji 150 tys. florenow w zlocie. Wspolczesnie moglibysmy powiedziec, ze zdobyl pol tony czystego kruszcu.
Legenda goni legende, pytania pozostaja bez odpowiedzi. Czy byli w posiadaniu Arki Przymierza? Czy strzegli sw. Graala? Skad posiedli wiedze na temat zaawansowanej architektury? I dlaczego pluli na krzyz? Administracja krolewska zaczela ich oskarzac m.in. o to, ze oddaja czesc wizerunkowi glowy jakiegos bozka - Bafometa oraz ze podczas przyjmowania nowych czlonkow do zakonu, kaza pluc na krzyz i zapierac sie Chrystusa.
Zwyczaj ten rzeczywiscie nie byl wymyslem ich przeciwnikow. Wlasciwie nie wiadomo, czemu mial sluzyc. Czy sprawdzano w ten sposob lojalnosc przyszlego templariusza? A moze jego determinacje wstapienia w szeregi prestizowego zakonu? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, ze 13 pazdziernika 1307 r. Wielki Mistrz zakonny Jacques de Molay zostal aresztowany, postawiony przed sadem i spalony siedem lat pozniej. A zakon oficjalnie przestal istniec.
Badacze uwazaja, ze kres elitarnego zakonu to prywatna wendeta jednego z wladcow. Filip IV Piekny mial dlugi u zakonnikow, zbuntowal przeciw templariuszom innych krolow europejskich i samego papieza Klemensa V. W 1307 r. zaczely sie masowe aresztowania, a Klemens V w 1312 r. zawiesil dzialalnosc zakonu.
Choc jest duzo pytan i niedomowien na temat Rycerzy Chrystusa - nie ma watpliwosci w jednym. Na pewno byli prekursorami hotelarstwa. W budynkach, ktore posiadali, pozwalali nocowac wedrowcom pielgrzymujacym do Jerozolimy czy tez do katedry w Santiago de Compostela.
La Couvertoirade
Templariusze mieli komandoria na calym swiecie, ale z racji francuskiego rodowodu, to wlasnie w tym kraju, a dokladnie na jego poludniu w Oksytanii, na plaskowyzu Larzac w departamencie Aveyron, mozna zwiedzic kilka waznych miejsc zwiazanych z obecnoscia rycerzy na tych ziemiach.
Plaskowyz ten lacza trzy wielkie parki przyrodnicze: Park Regionalny des Grandes Causse, Park Regionalny Wysokiej Langwedocji i Narodowy Park Sewennow. Razem tworza one jedna z najwiekszych przestrzeni naturalnych w Europie i rownoczesnie jedna z najmniej zaludnionych.
Na pierwszy rzut oka te wielkie, puste przestrzenie moga nam wydac sie wrogie, ale to tylko pozory. Trasa sladem rycerzy-mnichow tworzy petle dlugosci 85 km, najlepiej na zwiedzanie tych miejsc przeznaczyc co najmniej dwa dni.
W samym sercu plaskowyzu, w departamencie Aveyron znajduje sie swietnie zachowana XII-wieczna wioska o nazwie La Couvertoirade. Dla templariuszy komandoria ta stanowila centrum rolnicze. Uprawiano tam zboza, hodowano konie i owce.
W wiosce do dzisiaj zachowaly sie cenne zabytki, takie jak XII-wieczny kosciol z cmentarzem, na ktorym pochowano mnichow. Ciekawostka jest, ze zmarlych rycerzy-zakonnikow owijano w lniane caluny z naszytym czerwonym krzyzem, ktory symbolizowal krew ukrzyzowanego Chrystusa. W miejscu tym zachowaly sie rowniez zamek, mlyn, placyk z pieknym, autentycznym zbiornikiem wodnym oraz XV-wieczne mury obronne.
La Couvertoirade cieszy sie ogromnym zainteresowaniem wsrod turystow. Nie tylko dlatego, ze miejsce to jest dobrze zachowane. Sa rowniez inne powody. To tutaj w wazne dla templariuszy rocznice - noca - jak glosi legenda mozna uslyszec spiew maszerujacego oddzialu walecznych mnichow. Ale dzieje sie tak ponoc tylko dwa dni w roku. W dzien rozpoczecia krolewskiego ataku na zakon, 13 pazdziernika, i w rocznice smierci Wielkiego Mistrza Jakuba z Molay, 18 marca.
Sainte Eulalie de Cernon
Pol godziny drogi od La Couvertoirade znajduje sie nastepne templariuszowskie miejsce. To wioska o nazwie Sainte Eulalie de Cernon. Zajmowano sie tutaj rolnictwem i hodowla zwierzat. Swiadczy o tym obecnosc budynkow gospodarczych, takich jak owczarnia i stajnia, w ktorej oprocz koni trzymano tez muly i woly. Wraz ze zwierzetami mieszkaly osoby za nie odpowiedzialne. W podworzu natomiast znajdowaly sie roznego typu warsztaty rzemieslnicze.
Warto dodac, ze komandoria ta byla jedna z najbogatszych na calym Zachodzie. A dzisiaj uchodzi za najlepiej zachowana we Francji.
Saint-Jean d'Alcas
Kolejne templariuszowskie miejsce na 85-kilometrowej trasie to Saint-Jean d'Alcas. Jest to urokliwa, ufortyfikowana wioska, z malymi, harmonijnymi, rownoleglymi uliczkami i prawie identycznymi domami. Miejscowosc ma kwadratowa zabudowe, ograniczona czterema naroznymi wiezami. Wioska byla kiedys wlasnoscia starego zenskiego klasztoru cystersow, utworzonego w 1146 r. u podnoza gor, nad brzegiem rzeki El-Nonenque. Budynki te trafily w rece bogacza z Marsylii i jego rodziny, ktory zapewnil mniszkom dozywotnia rente. Klasztor Nonenque odzyskany zostal przez cystersow dopiero w 1927 r. i jest czynny do dzis.
La Cavalerie
Trasa sladami templariuszow wiedzie rowniez do La Cavalerie, ktora polozona jest w poblizu antycznej drogi prowadzacej kiedys z Bliskiego Wschodu na Zachod do Morza Srodziemnego. Takie usytuowanie korzystnie wplynelo na jej rozwoj. A poza tym wokol byly bardzo urodzajne ziemie. Jeszcze w XIX w. istnial tam templariuszowski kosciol pod wezwaniem sw. Magdaleny. Dzis po rycerzach-zakonnikach pozostala tylko kaplica pod wezwaniem sw. Blaise.
Collioure
Na koncu wycieczki znajduje sie Collioure. Miejscowosc nad samym Morzem Srodziemnym, przy granicy z Hiszpania. W 1207 r. Piotr II stworzyl milicje templariuszy i podarowal im teren w obrebie swojego zamku. Zakonnicy wybudowali na nim budynek przeznaczony wylacznie dla swoich celow. Korzystali z niego az do konca istnienia zakonu.
W zamku w pierwszych latach XIII w. bardzo czesto przebywala para krolewska - Piotr II, zwany Katolikiem, z zona, Maria de Montpellier. Byl rowniez ulubionym miejscem krolowych aragonskich. Krolowa Yolanda, corka krola Wegier, lubila podobno spedzac cale godziny na tarasach zamku, wpatrujac sie w blekitne morze i rozmyslajac. Nastepne krolowe rowniez przepadaly za tym miejscem i zapraszaly do zamku licznych krewnych i przyjaciol.
Sredniowieczni bracia wojownicy fascynuja nas do dzis. Miliony turystow corocznie podazaja ich sladem w roznych czesciach Francji, nie tylko zwiedzajac ich zamki czy wioski, ale uczestniczac w roznych wydarzeniach.
Na przyklad w departamencie Aude, w Albedun, w poblizu miasta Carcassonne, zachowaly sie ruiny dawnego templariuszowskiego zamku. Ponoc na dnie starej, nieczynnej od wiekow studni, znajduje sie srebrny dzwon, ktory odzywa sie w kazda rocznice aresztowania templariuszy, w nocy z 12 na 13 pazdziernika. A w rocznice smierci Wielkiego Mistrza Jacquesa de Molay na starym templariuszowskim cmentarzu odbywa sie co roku inscenizacja teatralna. Duch rycerza w bialym plaszczu ukazuje sie i pyta: "Kto teraz oswobodzi grob Chrystusa?" i otrzymuje dramatyczna odpowiedz: "Nikt. Zakon zostal zniszczony".
Podczas pracy nad artykulem korzystalam z ksiazek: Ewy Kubasiewicz-Houee "Miasta swiete, miasta przeklete. Tajemnice poludniowej Francji", Martina Bauera "Templariusze. Mity i rzeczywistosc" oraz audycji radiowej w polskim radiu Krzysztofa Adamskiego "O historii powstania zakonu templariuszy".
Polub WP Turystyka
https://turystyka.wp.pl/bracia-wojownic … 981847681a
CALUN TURYNSKI JEDNAK AUTENTYKIEM
Czy Calun Turynski uwiecznil, niczym klisza filmowa moment zmartwychwstania Jezusa? Bdali go swiatowej klasy patolodzy, chirurdzy, artysci, fizycy, chemicy, botanicy, mikrobiolodzy, w tym katolicy, protestanci, Zydzi i niewierzacy. Starsze badania i nowsze wskazuja na jego autentycznosc. O nich, a takze o fascynujacej historii Calunu, ktora przez caly czasy templariuszy i krucjat siega czasow apostolskich, opowiada ta ksiazka
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.019 sekund, wykonano 10 zapytań - Pamięć użyta: 571.47 kB (Maksimum: 655.74 kB) ]