Forum Biblijne
Forum Biblijne

Nie jesteś zalogowany na forum.

Ogłoszenie

Niektóre działy widoczne dopiero po zalogowaniu.

#1 2024-09-29 15:30:22

tom68
Administrator
Dołączył: 2018-01-30
Liczba postów: 1,367
WindowsFirefox 130.0

Żydzi Mesjanistyczni - Izrael w proroctwach ...

Żydzi Mesjanistyczni - Izrael w proroctwach ...

Wkrótce rozpocznie się 5785 ( 2-4 10 2024 r) rok kalendarza żydowskiego od Stworzenia Świata .
Szczęśliwego nowego roku 5785.
Abyśmy wszyscy byli zapisani na dobry rok.
W w tym roku październiku  wypadają też inne święta - święto Trąbek , Dzień Sądu czy Święto Namiotów itd ... Żydzi Mesjanistyczni - Drzewo Oliwne com pl ....

Jan. 4:22
22. Wy czcicie to, czego nie znacie, my czcimy to, co znamy, bo zbawienie pochodzi od Żydów.
(BW)

Żydzi mesjańscy są Żydami uznającymi Jezusa za Mesjasza.

Nawiązują do pierwszej wspólnoty judeochrześcijańskiej opisanej w księdze Dziejów Apostolskich.
Swoich korzeni szukają w Nowym Testamencie a nie w judaizmie rabinów
Powoduje to duże rozdarcie.
Dzisiejszy judaizm nie uznaje Żydów mesjańskich w ogóle za Żydów nawet, jeśli mają żydowskie pochodzenie, są obrzezani i przestrzegają przykazania Tory. Uznawani są za wyznawców obcej religii.
Niestety prawodawstwo państwa Izrael także nie uznaje żydostwa Żydów mesjańskich.
Z drugiej strony kościoły chrześcijańskie często patrzą także sceptycznie na ruch mesjański.
Historycznie Wielki Sanhedryn w Jawne w 90 r n.e. pozbawił Żydów mesjańskich prawa nazywania się Żydami, a z kolei I Sobór Nicejski w 325 r n.e. zabronił chrześcijanom pochodzenia żydowskiego utrzymywania tradycji żydowskich (święcenia szabatu, obchodzenia świat żydowskich).
W IV wieku ruch wygasł, aby odrodzić się pod koniec XIX w..
Obecnie szacuje się, że ruch liczy 1,5 mln osób..

https://szaron.pl/produkt/Resztka-Izraela-powraca/

Żydzi mesjańscy w Izraelu https://youtu.be/zxENLzSIp9Q


Dzieje Izraela ....

Według Biblii historia żydowskiego narodu związana jest z powołaniem Abrama (Abrahama) oraz z jego potomstwem.
Czytamy, że Abraham miał dwóch synów: Ismaela zrodzonego z niewolnicy Hagar, oraz zrodzonego przez Saraj Izaaka, który był ojcem Ezawa i Jakuba.
Ten ostatni, w wyniku zmagań z Bogiem, otrzymał nowe imię – Izrael (por. Rdz 32.24-28), a jego dwunastu synów dało początek dwunastu plemionom Izraela, narodowości żydowskiej, królestwu, a obecnie również i państwu Izrael.

Według Biblii powołanie Abrama związane było z wprowadzeniem w życie określonego planu Boga:
„Wybrałem go bowiem, aby nakazał synom swoim i domowi swemu po sobie strzec drogi Jahwe, aby zachowywali sprawiedliwość i prawo, tak iżby Jahwe mógł wypełnić względem Abrahama to, co o nim powiedział” (Rdz 18.19).
W proroczych obietnicach Bóg zapowiedział również przyszłość potomstwu Abrahama.
A wszystko to rozpoczęło się od następującego wezwania:
„Wyjdź z ziemi swojej i od rodziny swojej, i z domu ojca swego do ziemi, którą ci wskażę.
A uczynię z ciebie  naród wielki i będę ci błogosławił, i uczynię sławnym imię twoje, tak że staniesz się błogosławieństwem.
I będę błogosławił błogosławiącym tobie, a przeklinających cię przeklinać będę; i będą w tobie błogosławione wszystkie plemiona ziemi” (Rdz 12.1-3).
Innymi słowy, Abram otrzymał prorocze obietnice, które zapowiadały wprost cudowną przyszłość.

Obietnicą Syna ....

Obok wielu cennych obietnic Bożych, jakie otrzymał Abram, najważniejsza z nich dotyczyła syna.
Bez syna bowiem wszystkie inne obietnice byłyby daremne i bezużyteczne.
I tym też trapił się Abram, bo jego żona była bezpłodna i wydawało mu się, że umrze bezdzietny, a dziedzicem jego domu będzie sługa – Eliezer (15.2).
„Wówczas doszło go słowo Jahwe:
Nie ten będzie dziedzicem twoim, lecz ten, który będzie pochodził z wnętrzności twoich (…).
Potem wyprowadził go na dwór i rzekł:
Spójrz ku niebu i policz gwiazdy, jeśli możesz je policzyć! (…)
Tak liczne będzie potomstwo twoje.
Wtedy uwierzył Jahwe, a On poczytał mu to ku usprawiedliwieniu” (15.4-6).

Wiara Abrama została jednak wystawiona na próbę i w końcu ugięła się przed ludzką logiką.
Minęło bowiem już dziesięć lat pobytu w ziemi kananejskiej (16.3), którą otrzymać miał on i jego potomstwo, a Saraj nadal była niepłodna.
„Rzekła więc Saraj do Abrama:
Oto Jahwe odmówił mi potomstwa, obcuj, proszę, z niewolnicą moją, może z niej będę miała dzieci.
I usłuchał Abram rady Saraj” (16.2).
Jak na tę propozycję zareagował Abram?
Cóż, Abram zapewne pomyślał, że skoro Bóg obiecał mu syna, to zaakceptuje również obowiązujący wówczas zwyczaj.
Biblia mówi, że tak się jednak nie stało.
Syn Abrama miał być bowiem poczęty przez Saraj.
Tylko w ten sposób miała wypełnić się Boża obietnicą, a Abram miał nauczyć się całkowitego polegania na Bogu.
Miał zrozumieć, że przyszłość jego oraz jego potomstwa zależy wyłącznie od wszechmocy i dobroci Boga (17.1; 18.14).
To znaczy, że skoro miał być ojcem, również ojcem wiary, to i narodzenie jego syna powinno być dowodem jego wiary.

Niestety, Abram postanowił zrealizować Bożą obietnicę ludzkimi środkami i w ten też sposób, mając osiemdziesiąt sześć lat (16.18), spłodził Ismaela – praojca Arabów, o którym czytamy:
„Będzie to człowiek dziki, ręka jego będzie przeciwko wszystkim, a ręka wszystkich będzie przeciwko niemu, i będzie nastawał na wszystkich pobratymców swoich” (16.12).
Księga Rodzaju mówi dalej, że dopiero po trzynastu latach, kiedy Abram przestał polegać na sobie i całkowicie zdał się na Boga, kolejny raz usłyszał Jego głos: „Oto przymierze moje z tobą jest takie:
Staniesz się ojcem wielu narodów.
Nie będziesz już odtąd nazywać się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, gdyż ustanowiłem cię ojcem mnóstwa narodów.
Rozmnożę więc ciebie nad miarę i wywiodę z ciebie narody, i królowie pochodzić będą od ciebie (…). Saraj, swej żony, nie będziesz nazywał Saraj, lecz imię jej będzie Sara.
Będę jej błogosławił i dam ci z niej syna.
Będę jej błogosławił i stanie się matką narodów (…).
Żona twoja Sara urodzi ci syna i nazwiesz go Izaak, a Ja ustanowię przymierze moje z nim jako przymierze wieczne dla jego potomstwa po nim.
Co do Ismaela, wysłuchałem cię:
Oto pobłogosławię mu i rozplenię go, i rozmnożę go nad miarę.
Zrodzi on dwunastu książąt i uczynię z niego naród wielki.
Ale przymierze moje ustanowię z Izaakiem, którego urodzi ci Sara, o tym samym czasie w roku następnym” (17. 4-6,15-16,19-21).
Zgodnie z tą obietnicą Izaak rzeczywiście urodził się dokładnie w ustalonym przez Boga czasie (21.1-5).
Abraham miał wtedy sto lat.
Wniosek?
Chociaż Abraham nie był wolny od słabości i wad, to jednak żadna z Bożych obietnic dana Abrahamowi nie pozostała niespełniona.
Ludzkie niedoskonałości nie są bowiem w stanie zniweczyć Bożych obietnic, ponieważ „Bóg jest wierny” (Rz 3.4) swemu słowu.

Zapowiedź niewoli i wyzwolenia

Wspaniałą przyszłość, jaką Bóg zapowiedział potomstwu Abrahama, poprzedzić miał jednak długotrwały ucisk.
„Wiedz dobrze, że potomstwo twoje przebywać będzie jako przychodnie w ziemi, która do nich należeć nie będzie i będą tam niewolnikami, i będą ich ciemiężyć przez czterysta lat.
Lecz Ja także sądzić będę naród, któremu jako niewolnicy służyć będą; a potem wyjdą z wielkim dobytkiem” (Rdz 15.13-14).

Biblia mówi, że do pobytu Izraelitów w Egipcie przyczynił się głód.
Wtedy to bowiem Jakub i jego synowie udali się do ziemi faraonów, gdzie namiestnikiem był sprzedany przez swoich braci Józef (41.39-45).
To też tłumaczy, dlaczego faraon pozwolił osiedlić się im w krainie Goszen (47.6).
Niestety, kiedy Józef umarł, a „rządy nad Egiptem objął nowy król, który nie znał Józefa” (Wj 1.8), sytuacja Izraelitów uległa radykalnej zmianie.
Uczyniono z nich niewolników.
Początkowo Egipcjanie zmusili ich do ciężkich robót przy budowie spichlerzy (Wj 1.11).
Wkrótce jednak, kiedy Izraelici „tym bardziej się rozmnażali i rozrastali” (Wj 1.12), faraon polecił położnym zabijać wszystkie niemowlęta płci męskiej (1.15-16). Była to pierwsza próba eksterminacji narodu żydowskiego.
Pismo podaje, że niewiele brakowało, a historia narodu izraelskiego zakończyłaby się już w Egipcie.
Wkrótce bowiem faraon nakazał zabijać niemowlęta hebrajskie także całemu swemu ludowi: „Każdego chłopca, który się urodzi u Hebrajczyków, wrzućcie do Nilu” (1.22).

Zgodnie z proroczą zapowiedzią daną Abrahamowi, Bóg nie pozostawił jednak Izraela w rękach okrutnego faraona.
Tym bardziej, że „usłyszał ich narzekanie.
I wspomniał Bóg na swoje przymierze z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem.
I wejrzał Bóg na Izraelitów: Bóg ujął się za nimi” (Wj 2.23-25).
Księga Wyjścia mówi, że chcąc oswobodzić uciskanych Izraelitów z niewoli, Bóg objawił się Mojżeszowi i polecił mu misję wyprowadzenia ich z Egiptu do ziemi kananejskiej (Wj 3.1-10).
Tak więc nie tylko przepowiednia o niewoli i ucisku Izraelitów wypełniła się zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią.
Także ich wyzwolenie – chociaż ich położenie wydawało się beznadziejne, bo nie mieli najmniejszych szans w konfrontacji z potęgą Egiptu – nastąpiło w wyznaczonym czasie.
Co więcej, dzięki Bożym „znakom i cudom” Izraelici zostali wręcz „wypędzeni z Egiptu” (Wj 12.39), a ich ciemiężyciele upokorzeni, bo – jak mówi Biblia – dla Boga nie ma nic niemożliwego (Rdz 18.14).
„Pobyt synów izraelskich w Egipcie [Septuaginta dodaje: “i w ziemi Kanaan”] trwał czterysta trzydzieści lat.
Po upływie tych czterystu trzydziestu lat, dokładnie tego samego dnia, wyruszyły z ziemi egipskiej wszystkie zastępy Jahwe.
Była to noc, w której czuwał Jahwe, aby wyprowadzić je z ziemi egipskiej” (Wj 12.40-42).

Obietnicą ziemi

Ale na tym nie koniec. Bóg złożył bowiem Abrahamowi jeszcze inną obietnicę: „(…) ziemię, którą ci wskażę (…) dam potomstwu twemu” (Rdz 12.1,7, por. 13.14-15;17.8).
Obietnicę ziemi otrzymał również Izaak: „Mieszkaj jako gość w tym kraju, a Ja będę z tobą i będę ci błogosławił, gdyż tobie i potomstwu twemu dam te wszystkie kraje i dochowam przysięgi, którą dałem Abrahamowi, ojcu twemu” (Rdz 26.3).
Otrzymał ją także Jakub: „Jam jest Jahwe, Bóg Abrahama, ojca twego i Bóg Izaaka!
Ziemię, na której leżysz, dam tobie i potomstwu twojemu (…).
A oto Jam jest z tobą i będę cię strzegł wszędzie, dokądkolwiek pójdziesz, i przywiodę cię z powrotem do tej ziemi, bo nie opuszczę cię, dopóki nie uczynię tego, co ci przyrzekłem” (Rdz 28.13,15).
I wreszcie powtórzona została Izraelitom: „I wprowadzę was do ziemi, którą przysiągłem dać Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.
Dam wam ją w dziedzictwo” (Wj 6.8), bo „ziemia należy do mnie” (Kpł 25.23).

Przypomnijmy, że wcześniej ziemią ta należała do Kananejczyków.którzy według Biblii mieli wiele lat czasu na poprawę czyli od Abrahama do Mojżesza ( 1 Moj 15 16)
Biblia mówi jednak, że została ona skalaną przez nich i dlatego „wyrzuciła ziemią swoich mieszkańców” (Kpł 18.25).
Dalej czytamy, że ten tragiczny finał miał być także przestrogą dla Izraelitów, aby „nie czynili żadnej z tych wszystkich obrzydliwości”, które „czynili mieszkańcy tej ziemi”, „aby ich ziemią nie wyrzuciła” (Kpł 18.26-28).
Dość wspomnieć, że później ziemią ta rzeczywiście wyrzuciła również Żydów, gdy sprzeniewierzyli się Bogu. J
ak widać, Biblia zawiera wiele trafnych przepowiedni, które dokładnie zaczęły się spełniać już w czasach Abrahama, Izaaka, Jakuba i Izraelitów.
Czy Izraelici zdawali jednak sobie sprawę, że uczestniczą w tworzeniu się biblijnej historii, która nie zawsze będzie dla nich łaskawa?

Zapowiedź rozproszenia

„Jeżeli nie będziecie mnie słuchać i nie będziecie wypełniać tych wszystkich przykazań, jeżeli wzgardzicie moimi ustawami oraz jeżeli będziecie odczuwali odrazę do moich praw i nie będziecie wypełniali wszystkich moich przykazań, podważając moje przymierze z wami, to i Ja uczynię wam to:
Nawiedzę was trwogą, wycieńczeniem i gorączką (…).
I będziecie pobici przez waszych nieprzyjaciół (…).
Was zaś rozproszę między narodami (…).
Może wtedy ukorzy się ich nieobrzeżane serce” (Kpł 26.14-17,33,41).


Rozproszenie Żydów nie było dziełem przypadku.
Zostało ono zapowiedziane już przez Mojżesza w przytoczonym wyżej fragmencie, w Księdze Powtórzonego Prawa (28.15-68) oraz przez proroka Jeremiasza (49.36) i proroka Ezechiela (4.13; 5.10).
Zgodnie z przymierzem, jakie Bóg zawarł z narodem izraelskim, lud ten zobowiązał się do wypełnienia wszystkiego, co zostało im oznajmione (Wj 24.7-8).
Byli więc świadomi odpowiedzialności jaka na nich spoczywała.
Z czym to się wiązało?
Przede wszystkim z unikaniem bałwochwalstwa, zachowywaniem Szabatu jako pamiątki Bożego dzieła stworzenia oraz z uczestniczeniem w trzech dorocznych świętach pielgrzymich.

Według Biblii Izrael – jako „naród wybrany i święty” – miał po prostu reprezentować Boga na ziemi.
Miał być „królestwem kapłańskim” (Wj 19.6) trzymającym się zasad teokracji.
Miał pamiętać, że to Bóg uczynił ich niepodległym narodem, umieścił w Ziemi Obiecanej i Jemu zawdzięczają wszelkie błogosławieństwa, w których miały uczestniczyć wszystkie narody.
Wybranie Izraela nie oznaczało więc wyniesienia go ponad innych, ale mówiło o powołaniu i wyznaczeniu ich do wykonywania określonego zadania, do prezentowania wśród narodów idei Jedynego Boga, aby inne ludy mogły powiedzieć: „(…) tylko u ciebie jest Bóg, i nigdzie indziej nie ma żadnych innych bogów” (Iż 45.14, por. 43.10-12) oraz:
„Pójdziemy z wami, bo słyszeliśmy, że z wami jest Bóg” (Za 8.23).

Niestety, Izrael zawiódł pokładane w nim nadzieję, gdyż zamiast szlachetnych owoców, „wydał złe owoce” (Iż 5.2).
Po okresie świetności, kiedy osiągnął granice ziemi obiecanej przez Boga, a więc za panowania królów: Dawida i Salomona, ten ostatni władca do tego stopnia sprzeniewierzył się Bogu, że po jego śmierci – zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią – królestwo zostało podzielone na Izrael (północ) i Judeę (południe) (1 Krl 11.33-38).
Podział ten nie skłonił jednak Izraelitów do skruchy i poprawy (chwilową nastąpiła w Judzie), dlatego też najpierw doszło do podboju Królestwa Północnego (721 r. p.n.e.) i dziesięć plemion dostało się w niewolę asyryjską, z której właściwie już nie powrócili.
„Jahwe usunął Izraela sprzed swego oblicza, jak zapowiedział przez wszystkie swoje sługi, proroków.
I został Izrael uprowadzony do niewoli że swojej ziemi do Asyrii” (2 Krl 17.23).
Następnie, „chociaż Jahwe ostrzegał Izraela i Judę przez wszystkich swoich proroków” (2 Krl 17.13), doszło do upadku także Królestwa Południowego, który rozpoczął się podbojem Jerozolimy przez Babilończyków (597 r. p.n.e.) i pierwszym wygnaniem Hebrajczyków do Babilonu, a zakończył się drugim zdobyciem Jerozolimy (587/86 r. p.n.e.), zburzeniem świątyni i kolejnym wygnaniem Judejczyków (Jr 25.5-10).
„I tak poszedł Juda z ziemi swojej do niewoli” (2 Krl 25.21).

Obietnicą wyzwolenia

Według Biblii Bóg jednak nie porzucił swego ludu.
Czytamy: „Wspomnę na moje przymierze z Jakubem, a także na moje przymierze z Izaakiem, a ponadto wspomnę na moje przymierze z Abrahamem; wspomnę i tę ziemię (…).
Gdy przebywać będą w ziemi swoich wrogów, nie wzgardzę nimi i nie obrzydzę ich sobie tak dalece, by ich wytępić i naruszyć moje przymierze z nimi, gdyż Ja, Jahwe, jestem ich Bogiem” (Kpł 26.42,44).

Prorok Jeremiasz zapowiedział, że niewolą babilońska trwać będzie siedemdziesiąt lat, a potem wygnańcy powrócą do swojej ojczyzny:
„Gdy upłynie dla Babilonu siedemdziesiąt lat, nawiedzę was i spełnię na was swoją obietnicę, że sprowadzę was z powrotem na to miejsce.
Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was – mówi Jahwe – myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją.
Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was.
A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie.
Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem, objawię się wam – mówi Jahwe – odmienię wasz los i zgromadzę was że wszystkich narodów i że wszystkich miejsc, do których was rozproszyłem i sprowadzę was z powrotem do miejsca, skąd skazałem was na wygnanie” (Jr 29.10-14, por. 25.11).

I tak też się stało, kiedy Cyrus, król Medów i Persów, podbił Babilon (539 r. p.n.e.) i ogłosił wolność wygnańcom judejskim.
Od tego czasu Judejczycy zaczęli stopniowo powracać do ojczyzny, a następnie  na nowo budować świątynię, którą ukończono w 516/15 r. p.n.e. (Ezd 6.15).

Powtórne rozproszenie

Nie było to jednak ostatnie rozproszenie narodu izraelskiego.
Biblia zapowiada bowiem dwukrotne zburzenie Jerozolimy, dwa rozproszenia ludu i dwukrotne ponowne jego zebranie.
O tym drugim czytamy między innymi w Ewangelii Łukasza:
„Gdyż przyjdą na ciebie dni, że twoi nieprzyjaciele usypią wał wokół ciebie i otoczą, i ścisną cię zewsząd. I zrównają cię z ziemią i dzieci twoje w murach twoich wytępią, i nie pozostawią z ciebie kamienia na kamieniu, dlatego żeś nie poznało czasu nawiedzenia swego” (Łk 19.43-44);

„Przyjdą dni, kiedy z tego, co widzicie, nie pozostanie kamień na kamieniu, którego by  nie rozwalono (…).
Gdy ujrzycie Jerozolimę otoczoną przez wojska, wówczas wiedzcie, że przybliżyło się jej zburzenie (…).
Gdyż dni te, to dni odpłaty, aby się wypełniło wszystko, co jest napisane.
Biada brzemiennym i karmiącym w owe dni; będzie bowiem wielką niedolą na ziemi i gniew nad tym ludem, i padną od miecza, i zostaną uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów, a Jerozolima będzie zdeptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan” (Łk 21.20,22-24).

Kiedy rozpoczęły spełniać się te przepowiednie?

W latach 66-70 po Chrystusie, kiedy to doszło do powstania judejskiego przeciwko rzymskiemu okupantowi, które zakończyło się zniszczeniem świątyni przez wojska Tytusa (na jej miejscu postawiono świątynię pogańską) oraz –
jak podaje Józef Flawiusz („Wojna żydowska”) –
śmiercią około miliona Żydów i uprowadzeniem do niewoli blisko stu tysięcy.
Był to jednak zaledwie początek tragicznych losów narodu izraelskiego, ponieważ już w 132 r. po Chrystusie doszło do drugiego powstania pod przywództwem Szymona Bar Kochby, który podawał się za mesjasza.
Po krwawym stłumieniu tego powstania (135 r.) nazwę Judei zmieniono na Syrią Palestyną, Jerozolimę nazwano Aelia Capitolina, Judejczykom kategorycznie zakazano osiedlać się w Judei, a judaizm wyjęty został spod prawa.

Później było już tylko gorzej, bo do prześladowań Żydów dołączyła religia, która wyrosła z judaizmu – chrześcijaństwo.
Już w II wieku, niektórzy przywódcy religijni (głównie w Rzymie), aby ich nie mylono z Żydami (wierzyli przecież w tego samego Boga, posługiwali się Biblią i również zachowywali Szabat), postanowili całkowicie zerwać z wszystkim, co miało związek z judaizmem, aby w ten sposób uniknąć represji.
Wymyślono też tzw. teologię zastępstwa (jedną z głównych przyczyn antyjudaizmu), która zrodziła się z tendencyjnego tłumaczenia niektórych tekstów ewangelicznych (por. Mt 21.43; 27.25).
Głosiła ona, że lud Izraela przestał być ludem wybranym, bo takim jest Kościół.
Przypomnijmy, że tezy te zawarte były już w listach Ignacego z Antiochii (70-107), który twierdził, że Kościół jest nowym Izraelem, oraz w Liście Barnaby (ok. 130), który zaprzeczał jakoby Żydzi kiedykolwiek pozostawali w przymierzu z Bogiem.
W Dialogu z Żydem Tryfonem ...Izraelitów przedstawiano wręcz jako ludzi chorych na umyśle, bałwochwalców, morderców – ludzi do cna zdeprawowanych.

Najcięższym jednak przestępstwem, za który należało karać Żydów, był stałe podnoszony zarzut o  ukrzyżowanie Jezusa.
Dlatego też Jan Chryzostom (344-407) twierdził: ,,(…) nie ma już dla was ani możliwości poprawy, ani przebaczenia, ani usprawiedliwienia (…) Bóg was nienawidzi”.
Augustyn (354-430) zaś uważał, że Żydzi ,,(…) noszą znamię Kaina.(…) niech [więc] cierpią i będą stałe poniżani” (,,Traktat przeciwko Żydom”).
Podobne antyjudaistyczne akcenty występują prawie we wszystkich pismach ojców Kościoła.

Jak widać, już same przyczyny natury religijnej – szczególnie oskarżanie Żydów o odrzucenie i ukrzyżowanie Chrystusa oraz wciąż na nowo powtarzane tezy o ich rzekomym odrzuceniu przez Boga, bezustanne oskarżenia o bezbożność, o zagrożenia płynące z ich strony dla Kościoła, o profanację hostii i mordy rytualne popełniane na dzieciach, włącznie z piętnowaniem ich odrębności zwyczajowej i religijnej – wystarczyłyby w zupełności, aby Żydzi stali się przedmiotem niekończącej się nienawiści i ciągłych ataków.
Przykładem tego są średniowieczne krucjaty zwoływane przez papieży w celu niszczenia ,,wroga Boga” (Żydów i Muzułmanów ), traktowanie tych mordów jako czyn miły Bogu, gwarantujący odpuszczenie wszelkich grzechów, zbrodnicze działania inkwizycji, palenie żywcem Żydów, burzenie i palenie synagog, masowe banicję, zakazy kupowania u Żydów, konfiskowanie przy byle okazji ich mienia (bo zawsze przecież chodziło o pieniądze!), przymusowe chrzty, a do tego przedstawianie ich jako dzieci Diabła i obarczanie ich odpowiedzialnością za wszelkie niedolę i zło świata.

Co gorsza, antyjudaizm religijny, polityczny i ekonomiczny przetrwał do naszych czasów. Trudno się też temu dziwić, skoro często sami papieże, a nawet niektórzy reformatorzy propagowali tę nienawiść. Przypomnijmy, że na długo przed Hitlerem to właśnie papież Innocenty III na Soborze Laterańskim IV (1215) postanowił, że Żydzi będą nosić na ubiorze specjalny znak lub specjalny kapelusz, który odróżniałby ich od społeczności katolickiej. Z kolei papież Paweł IV (1555-1559) przyczynił się do powstania pierwszych gett dla Żydów – najpierw  we Włoszech, a potem w innych krajach Europy. Do prześladowania Żydów przyczynili się także niektórzy przedstawiciele Oświecenia, ultrakonserwatyści francuscy, a w szczególności nacjonaliści niemieccy. Właściwie cała Europa była (jest?) przesiąknięta antysemityzmem religijnym, rasistowskim i ekonomicznym, a kulminacją tego był Holocaust. Czy był on jednak karą, jaką Bóg dotknął Żydów za ich grzechy? A może był on owym „wielkim uciskiem”, o którym mówi m.in. Ewangelia Mateusza (24.21), a który przyczynił się do powstaniu państwa Izrael?

Szkoda że chrześcijanie że wszystkich kościołów często zapominają że pierwsi uczniowie Jezusa , jak On sam oraz jego rodzina , to byli Żydzi. Trzeba pamiętać że przez pierwsze 10 lat istnienia chrześcijaństwa w kościele byli prawie sami Żydzi wierzący w Jezusa mesjasza , zresztą sami rzymianie uważali długo wszystkich chrześcijan za jeszcze jedną z grup religijnych w judaizmie ( od XIX w mamy znowu judeochrześcijański ruch wśród Żydów czyli synagogi Żydów mesjanistcznych czyli wierzących w Jezusa mesjasza )  a i potem , czyli aż do IV albo nawet do VI n e , w kościele było sporo judo-chrześcijan a sami chrześcijanie uważali się za nowy Izrael i przestrzegali wielu nauk judaizmu  . Niestety od czasów Konstatyna Wielkiego i Justyniana Wielkiego w chrześcijaństwie mocno obecny jest antysemityzm , sporo zrobili... dla tych poglądów w kościele św Augustyn jak i Marcin Luter np teoria Kaina i Abla a więc starszy i młodszy brat czyli Żydzi i chrześcijanie . Od czasów Augustyna i Marcina Lutra w chrześcijaństwie niewiele się zmieniło ,choć dziś po tragedii Żydów w czasie II wojny światowej kościoły oficjalnie potępiają antysemityzm  co dziwne często jeszcze i dziś są ludzie nawet chrześcijanie którzy uważają że to Żydzi zabili Jezusa ( choć według historii Jezus zginął co prawda na prośbę Żydowskiej rady starszych ale z rozkazu rzymskiego prokuratora Judei Poncjusza Piłata a teologicznie Jezus jako zbawiciel umarł za grzechy całego świata ) oraz że to oni rządzą światem itp.


Holocaust i powrót do Erec Izrael

Według Biblii historią Izraela nie rządzi przypadek.
Przepowiedziany bowiem został zarówno jego pobyt w niewoli egipskiej, asyryjskiej, jak i babilońskiej.
I dokładnie tak się stało.
Przepowiedziano też jego rozproszenie oraz wielowiekowe krwawe prześladowania i jego powrót do ziemi praojców.
Czy to jednak znaczy, że i Holocaust został przepowiedziany?
A jeśli tak, czy był on karą, jaką Bóg dotknął Żydów za ich grzechy?
Poza tym – co z powrotem Żydów do ich historycznej ojczyzny i powstaniem państwa Izrael?
Czy również te wydarzenie można zaliczyć do spełnionych proroctw?

Zacznijmy od następujących stwierdzeń zawartych w Księdze Izajasza:
„Słowo Boga naszego trwa na wieki” (40.8)
oraz: „Oto wydarzenia dawniejsze już się dokonały, a to, co ma nastać zwiastuję; zanim zacznie kiełkować, opowiem je wam” (42.9).

Zgodnie z tymi zapewnieniami, Bóg nie czyni nic, „jeżeli nie objawił swojego planu swoim sługom, prorokom” (Am 3.7).
To znaczy, że Boży plan odnoszący się do narodu żydowskiego (wybranie) oraz całej ludzkości (zbawienie) już wcześniej został objawiony i ma zostać zrealizowany, i to niezależnie od naszej wiary lub niewiary (błędów) Żydów (Rz 3.3-4),
ponieważ „co do wybrania, są umiłowanymi że względu na praojców” (Rz 11.28).
Poza tym „nieodwołalne są dary i powołanie Boże” (Rz 11.29) i do nich też „należy synostwo i chwała, i przymierza, i nadanie Prawa, i służba Boża, i obietnice” (Rz 9.4).
Nie jest więc tak, jak głoszą niektórzy, że przymierze z Izraelem zostało odwołane, a naród żydowski odrzucony.
„Nie odrzucił bowiem Bóg swego ludu, który uprzednio sobie upatrzył” (Rz 11.2).

Holocaust karą?

No dobrze, ale jak rozumieć Holocaust?
Jeżeli Bóg nie odrzucił narodu żydowskiego i nadal są oni „umiłowanymi że względu na praojców”, to dlaczego Bóg pozwolił na Holocaust ?

Tak uważają niektórzy rabini, głównie o poglądach ortodoksyjnych.
Nie wszyscy jednak podzielają tę opinię.
Większość uważa, że Holocaust był zbrodniczym działaniem wymierzonym nie tylko przeciwko Żydom, ale także przeciwko samego Bogu. Nie można też zapominać, że drogę do Holocaustu utorował m.in. katolicki i protestancki oraz prawosławny  anty - judaizm.
Na obu tych tradycjach kościelnych ciąży bowiem brzemię nienawiści do Żydów.
Szczególnie negatywną rolę odegrało w tym dramacie papiestwo, które podpisało konkordaty z faszystowskimi rządami Włoch, Hiszpanii i Niemiec i zachowało podejrzane milczenie w obliczu straszliwych zbrodni popełnianych na narodzie żydowskim.
Ale czy mogło być inaczej, skoro przez wszystkie wieki najwyżsi przedstawiciele Kościoła rzymskiego wpajali ludziom, że los Żydów to kara za odrzucenie i ukrzyżowanie Chrystusa?
Poza tym bez winy nie pozostają i inne narody, które zachowały obojętność i bierność wobec masowej zagłady Żydów.
Kiedy w 1938 r. prezydent Roosevelt zwołał we Francji konferencję, aby zastanowić się nad losem europejskich Żydów, z przedstawicieli trzydziestu państw tylko Dania i Holandia były gotowe przyjąć kilka tysięcy potomków Abrahama.
Ale na tym nie koniec: winę bowiem ponoszą również sami Żydzi, konkretnie ci, którzy żyli w Ameryce bezpiecznie i dostatnio, a prawie nic nie zrobili, by pomóc swoim braciom.

Holocaust obnaża więc i potępia zarówno polityczny, rasistowski, jak i religijny antysemityzm oraz obciąża wszystkich, którzy bezpośrednio lub pośrednio przyczynili się do tej straszliwej zbrodni.
Był on też kulminacją nienawiści do tych, którym powiedziano:
,,Wy jesteście moimi świadkami – mówi Jahwe” (Iż 43.10).

Z Biblijnego punktu widzenia Holocaust mógł być owym „wielkim uciskiem, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie”, bo „gdyby nie były skrócone owe dni, nie ocalałaby żadna istota, lecz że względu na wybranych będą [i zostały] skrócone owe dni” (Mt 24.21-22).
Holocaust nie był jednak karą za grzechy Żydów, ponieważ przepowiednia ta nie była wyrokiem od którego nie byłoby ratunku.
Żydzi mogli bowiem uniknąć tej tragedii, podobnie jak ich przodkowie, którzy przed oblężeniem Jerozolimy mogli uciec w góry (Mt 24.15-20).
Tym bardziej, że od dłuższego czasu – mimo pewnych trudności – była możliwość powrotu do ziemi praojców.
Do zbrodni tej nie musiało więc dojść, przynajmniej na taką skalę, gdyby Żydzi nie ufali nadmiernie poczuciu własnego bezpieczeństwa, żyjąc w tak nieprzyjaznym otoczeniu; gdyby wzięli pod uwagę biblijne zapowiedzi i przestrogi oraz gdyby nie iście szatańska strategia ich wrogów.
Bo Bóg nikogo nie determinuje do zła.
Czynią to zwykle ci, którzy znajdują się pod przemożnym wpływem mocy ciemności, jak Hitler, który „zahipnotyzował” wszystkich swoich współobywateli, aby wymordować wszystkich Żydów.

Powrót do ojczyzny

Jak już wyżej wspomniano, na długo przed wybuchem II wojny światowej Żydzi mieli możliwość powrotu do ziemi praojców.
Powrót ten został też zapowiedziany.
Kiedy bowiem Jezus wygłaszał swoje eschatologiczne kazanie, wyraźnie powiedział, że Żydzi „zostaną uprowadzeni do niewoli u wszystkich narodów, a Jerozolima będzie deptana przez pogan, aż się dopełnią czasy pogan” (Łk 21.24).
Wynika z tego, że zarówno rozproszenie, jak i „deptanie Jerozolimy” miało trwać do określonego czasu.
I tak też się stało.
Jerozolimą władali bowiem kolejno: Rzymianie, Persowie, Arabowie, Egipcjanie, Rzym papieski (krzyżowcy), egipscy Mamelukowie, Turcy osmańscy i brytyjskie siły zbrojne, które podczas I wojny światowej pod dowództwem generała Allenby’ego pokonały Turków.
Od tego czasu, a konkretnie od ogłoszenia tzw. deklaracji ministra spraw zagranicznych, lorda Artura J. Balfoura z 1917 r., sytuacja Żydów zmieniła się znacząco na ich korzyść.
Deklaracja stworzyła bowiem możliwość powrotu Żydów do ziemi swoich przodków.
Co ciekawe, o zakończeniu rozproszenia Żydów i ich powrocie do ziemi ojców prorokował już Jeremiasz:
„Bo oto idą dni – mówi Jahwe – że odmienię los mojego ludu, Izraela i Judy (…) i sprowadzę ich z powrotem do ziemi, którą dałem ich ojcom, aby ją posiedli” (30.3).

Zauważmy, że proroctwo to nie mówi o powrocie Żydów z niewoli babilońskiej – jak niektórzy uważają – ponieważ dotyczy ono nie tylko domu judzkiego, ale również domu izraelskiego.
Poza tym o połączeniu tych dwóch domów prorokował również Ezechiel: „A ty, synu człowieczy, weź sobie kawałek drewna i napisz na nim:
Należy do Judy i synów izraelskich, jego bratnich plemion.
Weź także drugi kawałek drewna i napisz na nim:
Należy do Józefa, drewno Efraima, i całego domu izraelskiego, jego bratnich plemion.
Potem złóż razem obydwa drewna w jeden kawałek, aby stanowiły jedno w twoim ręku (…).
Potem powiedz im:
Tak mówi Wszechmocny Jahwe: Oto Ja zbiorę synów izraelskich spośród narodów, do których przybyli, i zgromadzę ich zewsząd, i przyprowadzę ich do ziemi.
I uczynię z nich jeden naród w tej ziemi na górach izraelskich, i jeden król będzie panował nad nimi wszystkimi, i już nie będą dwoma narodami, i już się nie rozdzielą na dwa królestwa” (Ez 37.16-17,21-22).

Jak do tego doszło?

Przypomnijmy, że atmosfera sprzyjająca emigracji Żydów do historycznej ojczyzny powstała już przed deklaracją Balfoura, bo już w czasach Napoleona Bonapartego, który w 1799 r. wzywał Żydów do odbudowania pod jego sztandarami starożytnej Jerozolimy.
Francja też jako jedno z pierwszych państw w 1791 r. przyznała Żydom równość praw obywatelskich.
Na wskutek emancypacji Żydów w krajach okupowanych przez wojska napoleońskie zamożniejsi spośród nich zaczęli odgrywać też ważną rolę zarówno w polityce, jak i w gospodarce.
Dość wspomnieć, że już w 1881 r. doszło do pierwszej fali emigracji Żydów do ziemi praojców.
Szczególną zaś rolę w działaniach na rzecz emigracji oraz w powstaniu państwa Izrael odegrał dziennikarz wiedeński Teodor Herzl, który w 1896 r. opublikował swoje „Państwo Żydów”.
Chociaż Herzl nie doczekał się realizacji swojej wizji, to jednak wkrótce po jego śmierci (umarł w 1904 r.), jego marzenia stopniowo zaczęły się spełniać.
Już bowiem 2 listopada 1917 roku Chaim Weizmann (późniejszy pierwszy prezydent Izraela) we wspomnianej już deklaracji Balfoura uzyskał zapewnienie, że naród żydowski otrzyma niewielki obszar na Bliskim Wschodzie.

Co więcej, emigracji Żydów do Palestyny sprzyjała również Konferencja Pokojowa w Wersalu w 1919 r. Przyjęła ona bowiem propozycję utworzenia żydowskiej siedziby narodowej w Palestynie pod mandatem brytyjskim, co potwierdziła także w 1922 r. Liga Narodów.
Dzięki temu nastąpiła kolejną fala emigracji oraz doszło do budowy głównych struktur i instytucji, które później umożliwiły powstanie niezależnego państwa żydowskiego.
Niestety, o osiedleniu się w historycznej ojczyźnie Żydów myśleli tylko nieliczni, głównie młodzież, i dlatego też w dniu proklamacji powstania państwa 15 mają 1948 r., w Izraelu było zaledwie 600 tysięcy obywateli.
Co gorsza, od chwili proklamowania państwa żydowskiego Izrael niejednokrotnie musiał przeciwstawić się przeważającym siłom wroga.
Przypomnijmy, że już w kilka godzin później, kiedy premier Dawid Ben Gurion ogłosił powstanie państwa Izrael, zostało ono zaatakowane przez pięć arabskich państw: Egipt, Jordanię, Syrię, Liban oraz iracki korpus ekspedycyjny.
Wydawało się, że Izrael nie ma najmniejszych szans i w kilka dni zostanie pobity, tak bowiem przeważająca była siła wrogiej koalicji.
Stało się jednak inaczej.
Państwa arabskie zostały pokonane, jak niegdyś potężny Goliat przez młodziutkiego Dawida.

Uwaga ....

Według deklaracji ONZ z 1947 r miały powstać dwa państwa w Palestynie .... Arabskie na wschodzie i Żydowskie na zachodzie a Jerozolima miała być
wspólną pod opieką ONZ ale państwa Arabskie odrzuciły ten kompromis i  zaczęły wojny Arabskie z Izraelem .... wojska arabskie kilka razy zostały pokonane a Palestyńczycy zostali wygnani z kraju i miasta.... tak zwaną wschodnią Jerozolimę zajął Izrael po kolejnej wojnie w 1967 r .
Jerozolima to historyczna stolica Izraela ale i miasto trzech monoteistycznych religii  Abrahama ...

Warto dodać, że z każdej wojny – począwszy od tej z roku 1948 – Izrael wychodził obronną ręką.
Również wtedy, kiedy 5 czerwca 1967 r. jordańskie wojska otworzyły nagle ogień w stronę pozycji izraelskich.
Przypomnijmy, że w tzw. sześciodniowej wojnie Izrael zniszczył większość egipskich samolotów myśliwskich; w ciągu kilku godzin zbombardował 25 najważniejszych baz powietrznych w krajach arabskich, a w ciągu następnych 60 godzin doprowadził do zniszczenia sił powietrznych Jordanu, Syrii i Iraku.
Ten ostatni konflikt pozwolił też Izraelczykom odzyskać całkowitą kontrolę nad Jerozolimą (Stare Miasto) i znaczną cześć swego historycznego dziedzictwa. Większość chrześcijan ewangelicznie wierzących, a także mesjanicznych Żydów uważa, że wszystkie te wydarzenia to dowody wypełniającego się proroctwa mówiącego o zakończeniu ,,deptania” Jerozolimy przez pogan.
Uważa się, że ustanie owego „tratowania świętego miasta” (Ap 11.2) to pewien proces, który rozpoczął się powrotem Żydów do ojczyzny, powstaniem państwa Izrael, wyzwoleniem Jerozolimy w 1967 roku, proklamowaniem jej w 1980 roku miastem niepodzielnym pod władzą Izraela.
Proces ten ma zakończyć się przejęciem Wzgórza Świątynnego.


Jedno – jak widać – nie ulega wątpliwości: Biblia nie tylko mówi o rozproszeniu Żydów, ich prześladowaniu i „deptaniu Jerozolimy przez pogan”, ale także mówi o ich powrocie, ponownym zamieszkaniu w historycznej ojczyźnie oraz odzyskaniu Jerozolimy (Iż 43.5-6; Am 9.14).
I tak też się stało, bo jest rzeczą nie do pomyślenia, aby Bóg nie dotrzymał danego im słowa, jak czytamy:
„Tak mówi Jahwe, który ustanowił słońce, by świeciło w dzień, który wyznaczył księżyc i gwiazdy, by świeciły w nocy (…);
Jeżeliby te prawa miały się zachwiać przede mną – mówi Jahwe – to i ród Izraela przestałby być ludem przede mną po wszystkie dni.
Tak mówi Jahwe: Jak nie mogą być zmierzone niebiosa w górze i zbadane fundamenty ziemi w dole, tak i Ja nie odrzucę całego potomstwa Izraela mimo wszystko, co uczynił” (Jr 31.35-37).
W związku z zachowaniem narodu żydowskiego, który skazany był już na zagładę, powstaniem państwa Izrael, i to w czasie najmniej spodziewanym oraz powrotem Żydów z ponad stu krajów całego świata do ojczyzny praojców, można za Jozuem powiedzieć, że jak dotąd „nie zawiodła żadna obietnicą, jaką uczynił Jahwe domowi izraelskiemu.
Spełniły się wszystkie” (Joz 21.45).

Utrata i odbudowa  Izraela

Biblia zawiera wiele proroctw dotyczących przyszłości Izraela.
Niektórzy twierdzą jednak, że kiedy Żydzi odrzucili Chrystusa, proroctwa te przestały mieć jakiekolwiek znaczenie, a starożytny Izrael został zastąpiony przez Izrael duchowy – Kościół.
Powołują się przy tym m.in. na słowa Jezusa pochodzące z przypowieści o dzierżawcach winnicy:
„Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce” (Mt 21.42).
Czy rzeczywiście tak należy rozumieć te słowa?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na szerszy kontekst tej przypowieści.
Ten zaś – jak łatwo zauważyć – bynajmniej nie mówi o odrzuceniu narodu żydowskiego, ale o konfrontacji pomiędzy Chrystusem a przywódcami religijnymi. Kapłani i uczeni w Piśmie bowiem od samego początku działalności Jezusa stali w opozycji do niego.
Kiedy zaś Jezus wypędził przekupniów że świątyni i zarzucił kapłanom oraz uczonym w Piśmie, że dopuścili do jej zbezczeszczenia, czyniąc z niej jaskinię zbójców, ci „szukali sposobu, jak by go stracić; bo się go bali, gdyż cały lud zdumiewał się nad nauką jego” (Mk 11.18).
Przywódcy religijni obawiali się po prostu rozruchów, interwencji Rzymian i w rezultacie utraty swojej pozycji i przywilejów (por. J 11.47-48).
Konflikt pomiędzy Jezusem a żydowskimi przywódcami był nieunikniony.
Co więcej, jeszcze bardziej przybrał na siłę, kiedy Jezus powiedział im:
„celnicy i wszetecznicę wyprzedzają was do Królestwa Bożego.
Albowiem przyszedł Jan do was że zwiastowaniem sprawiedliwości, ale nie uwierzyliście mu, natomiast celnicy i wszetecznicę uwierzyli mu; a wy, chociaż to widzieliście, nie odczuliście potem skruchy, aby mu uwierzyć” (w. 31-32).

O tym, że słowa przytoczone na wstępie odnosiły się do żydowskich przywódców, a nie całego narodu, świadczy też sama przypowieść o dzierżawcach winnicy, którą Jezus zakończył następującymi słowami:
„Kamień, który odrzucili budowniczowie, stał się kamieniem węgielnym (…).
Dlatego powiadam wam, że Królestwo Boże zostanie wam zabrane, a dane narodowi, który będzie wydawał jego owoce (…).
A gdy arcykapłani i faryzeusze wysłuchali jego podobieństw, zrozumieli, że o nich mówi. I usiłowali go pojmać, ale bali się ludu, gdyż miał go za proroka” (w. 42-43,45-46).
Jak widać, Jezus nie mówił o całym narodzie żydowskim, ale o kapłanach i faryzeuszach, co potwierdza także inny fragment, w którym podobne słowa do przywódców żydowskich skierował apostoł Piotr:
„Przełożeni ludu i starsi (…). On [Jezus] to jest owym kamieniem odrzuconym przez was, budujących, On stał się kamieniem węgłowym” (Dz 4.8,11).

Warto w tym miejscu przypomnieć, że ową teologię zastępstwa zapoczątkował w swoich listach już Ignacy z Antiochii (70-107), który twierdził, że Kościół jest nowym Izraelem.
Podobne stanowisko prezentuje List Barnaby (ok. 139 r.), który odmawia Żydom prawa do Pisma Świętego, bo go w ogóle nie rozumieją, gdyż Biblia hebrajską jest wyłącznie cieniem Chrystusa i Kościoła.
To zaś – zdaniem autora tego listu – oznacza, że przymierze Boga z Jego ludem odnosi się już tylko do chrześcijan, bo Żydzi utracili je na zawsze.
Również pisarz chrześcijański Justyn Męczennik w swoim „Dialogu z Żydem Tryfonem” (ok. 160 r.) przedstawiał Żydów jako ludzi, którzy całkowicie sprzeniewierzyli się Bogu i wzgardzili Nowym Przymierzem.
Z kolei Tertulian (ok. 160-230 r.) uważał, że Kościół istniał znacznie wcześniej niż Izrael, a nawet, że jest „wiecznym Izraelem”.
Tak też uważali wszyscy tzw. ojcowie Kościoła z Augustynem (354-430 r.) włącznie, który m.in. twierdził, że zdrajca Judasz jest obrazem narodu żydowskiego. Dlatego – jak pisał w „Traktacie przeciwko Żydom” – Żydom wolno żyć tylko po to, by w swoim upokorzeniu byli „świadkami swojej niesprawiedliwości, a naszej prawdy”.

Takie oraz podobne im twierdzenia zawarte w ówczesnych pismach chrześcijańskich sprzyjały też polityce Imperium Rzymskiego.
Stąd też na przykład cesarz Konstantyn twierdził, że ziemią, w której żyli Żydzi, nie należy już do nich, lecz do Kościoła.
W ten to sposób Kościół począł rościć sobie prawa do dziedzicznego prawa Izraela.
Jednakże teologia, którą zbudowano na tym przekonaniu, mianowicie, że Kościół jest nowym Izraelem, nie jest oparta na Biblii, a jedynie na wyrwanych z kontekstu Pisma tekstach.
Przykładem tego jest między innymi błędnie interpretowana przypowieść o dzierżawcach winnicy, która nie mówi o odrzuceniu wszystkich Żydów, a jedynie tych, którzy stali w opozycji do Boga i Jego Pomazańca, czyli przywódców Izraela.

Czy istnieją jednak w Biblii jakieś wcześniejsze przykłady mówiące o podobnym odrzuceniu przywódców żydowskich, które potwierdzałyby takie wyjaśnienie?

Warto w tym miejscu wspomnieć o nikczemnych synach kapłana Heliego, do którego powiedziano:
„Mówiłem wprawdzie o twoim domu i o domu twego ojca, że po wieczne czasy chodzić będziecie przed moim obliczem, lecz teraz taki jest wyrok Jahwe:
Nie będzie tak! Gdyż tych, którzy mnie czczą, i ja uczczę, a którzy mną gardzą, będą wzgardzeni.
Oto idą dni, i odetnę twoje ramię i ramię domu twego ojca, aby nie było już starca w twoim domu (…).
Wprawdzie nie każdego z twoich usunę od mego ołtarza (…), jednak większość twojej rodziny padnie od miecza w wieku męskim.
A to będzie ci znakiem, który się pojawi co do obu twoich synów, Chofniego i Pinechasa: Obaj w jednym dniu zginą.
I wzbudzę sobie kapłana wiernego, który postępować będzie według mego serca i według mojej duszy” (1 Sm 2.30-31,33-35).

Innym przykładem jest odrzucenie Szaula, pierwszego króla Izraela.
Oto co oznajmił mu prorok Samuel:
„Dziś odebrał ci Jahwe królowanie nad Izraelem i nada je innemu, lepszemu od ciebie” (1 Sm 15.28).
Podobnie stało się w przypadku Salomona:
„Ponieważ dopuściłeś się tego [sprzeniewierzenie się Prawu Bożemu] i nie dotrzymałeś przymierza że mną, aby przestrzegać przykazań, które ci nadałem, przeto wyrwę ci królestwo, a dam je twojemu słudze (…).
Ród Dawida przez to upokorzę, wszakże nie na zawsze” (1 Krl 11.11,39).
Zatem chociaż królestwo zostało odebrane Salomonowi i podzielone na północne i południowe, to jednak Bóg „nie odrzucił swego ludu, który uprzednio sobie upatrzył” (Rz 11.2).
Odrzucił natomiast i osądził przywódców, ponieważ – jak powiedział Chrystus:
„Komu wiele dano, od tego wiele będzie się żądać, a komu wiele powierzono, od tego więcej będzie się wymagać” (Łk 12.48).

Na ten istotny aspekt zwrócił uwagę również prorok Jeremiasz:
„Biada pasterzom, którzy gubią i rozpraszają owce mojego pastwiska, mówi Jahwe!
Dlatego tak mówi Jahwe, Bóg Izraela, o pasterzach, którzy pasą mój lud:
To wy rozproszyliście moje owce i rozpędziliście je, a nie zatroszczyliście się o nie.
Toteż ukarzę was za złe wasze uczynki (…).
Oto Ja nakarmię ich piołunem i napoję ich trucizną, gdyż od proroków Jeruzalem wyszła bezbożność na cały kraj” (Jr 23.1-2,15).
Oto jak należy rozumieć przytoczone na wstępie słowa Chrystusa skierowane do kapłanów i faryzeuszy.
Przypowieść o dzierżawcach winnicy – podobnie jak słowa proroka Jeremiasza – wyjaśnia nam bowiem, że to oni głównie byli odpowiedzialni za rozproszenie i nieszczęścia narodu żydowskiego.

A poza tym nawet jeśli by Bóg pozbawił Izraela pozycji wybranego narodu na czas " oddania Jeruzalem poganom o tym mówi Jezus w ew Łukasza 21 , 24 "  ,
to jednak nie odrzucił ludu Izraela na zawsze .
Co prawda cały naród został rozproszony i cierpiał (bezbożność wyszła na cały kraj), jednak proroctwa zapowiadały ponowne zgromadzenie Żydów przybyłych z wszystkich krańców ziemi i ponowną odbudowę królestwa.
Co ciekawe, o to właśnie pytali uczniowie Jezusa:
„Panie, czy w tym czasie odbudujesz królestwo Izraelowi?” (Dz 1.6).
Co odpowiedział Jezus?
Czy zaprzeczył?
Czy powiedział – jak głosi jeszcze dziś wielu chrześcijan – że wszystkie obietnice, proroctwa i przywileje zostały przeniesione z literalnego Izraela na duchowy – Kościół?
Czy powiedział im, że wszystkie proroctwa dotyczące literalnego Izraela nigdy nie zostaną wypełnione?
Wręcz przeciwnie.
Chociaż Jezus miał okazję, aby to właśnie uczynić, On jednak tego nie zrobił, lecz powiedział:
„Nie waszą to rzecz znać czasy i chwilę, które Ojciec w mocy swojej ustanowił” (Dz 1.7).

Że słów tych można zatem wnioskować, że królestwo Izraela będzie odbudowane.
Odbudować bowiem można tylko coś, co już wcześniej istniało.

O tym zaś, że dokonuje się to naszych oczach, świadczy m.in. ponowne zgromadzenie narodu żydowskiego w Ziemi Obiecanej oraz odrodzenie państwa Izrael w 1948 r. (por. Ez 37.21-22).

Nie jest to zapewne pełne przywrócenie królestwa, ale zważywszy na doniosłe przemiany społeczne, ekonomiczne i polityczne, jakie nastąpiły po XX wiekach r
rozproszenia i prześladowań Żydów, można spodziewać się, że wypełnienie pozostałych proroctw to tylko kwestia czasu.
Tak w każdym bądź razie wierzyli apostołowie i pierwsi żydowscy uczniowie Chrystusa, którzy odwoływali się do słów proroków:
„W owym dniu podniosę upadającą chatkę Dawida i zamuruję jej pęknięcia, i podźwignę ją z ruin, i odbuduję ją jak za dawnych dni (…).
I odmienię los mojego ludu izraelskiego, tak że odbudują spustoszone miasta i osiedlą się w nich.
Nasadzą winnice i będą pić ich wino, założą ogrody i będą jeść ich owoce.
Zaszczepię ich na ich ziemi; i nikt ich już nie wyrwie z ich ziemi, którą im dałem – mówi Jahwe, twój Bóg” (Am 9.11,14-15).
A wszystko to ma się stać – jak głosił apostoł Jakub – „(…) aby pozostali ludzie szukali Jahwe, a także wszyscy poganie” (Dz 15.17, por. Iż 45.22).

Krótko mówiąc, Biblia nie daje podstaw dla tzw. teologii zastępstwa.
„Nie odrzucił Bóg swego ludu, który uprzednio sobie upatrzył” (Rz 11.2).
Według proroctw królestwo Izraela ma więc zostać odbudowane.
Tym bardziej, że do idei tej nawiązuje także przepowiednia dotycząca narodzin Jezusa, która mówi:
„Ten będzie wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego.
I da mu Jahwe Bóg tron jego ojca Dawida.
I będzie królował nad domem Jakuba na wieki, a jego królestwu nie będzie końca” (Łk 1.32-33).


Świadkowie Boży

Żydzi nazwani zostali świadkami Boga Jahwe (Iż 43.1,10-12).
Im to bowiem „zostały powierzone wyrocznię Boże” (Rz 3.2), bo do nich „należy synostwo i chwała, i przymierza, i nadanie Prawa, i służba Boża, i obietnice” (Rz 9.4).
Oni też, jak nikt inny, przez wszystkie wieki byli właściwie jedynymi rzecznikami biblijnego monoteizmu oraz niezmienności biblijnego Dekalogu.
Już samo ich istnienie i historia są więc dobitnym świadectwem ich wybrania oraz potężnych czynów Bożych w dziejach Izraela.

Istnieje opowiadanie, jak to pewnego razu Fryderyk Wielki, , zagadnął swojego bogobojnego doktora: „Daj mi dowód, że Bóg rzeczywiście istnieje.
Ale pośpiesz się, bo nie mam czasu”.
Doktor natychmiast odparł: „Żydzi! Waszą Wysokość!”
Bo jak mówi jeden z Psalmów, Bóg „nie naruszy przymierza swego i nie zmieni słowa swego.
Raz przysiągłem na świętość moją, że nie skłamię Dawidowi.
Potomstwo jego trwać będzie na wieki” (Ps. 89.35-37).
A właśnie długa historia Żydów, ich rozproszenie, przetrwanie i ponowne zebranie w Erec Izrael, a także ich cotygodniowe zgromadzenia w Szabat (sobota) i ich święte księgi z Torą na czele zdają się najlepiej potwierdzać ich wybranie i trwałość tego przymierza.
Zatem według tej interpretacji dwaj świadkowie mają symbolizować dwa dawne królestwa: dom judzki i dom izraelski, z którymi Bóg postanowił zawrzeć przymierze (Jr 31.31).


Zbawienie Izraela

W Liście Pawła do Rzymian apostoł wiele miejsca poświęcił Żydom.
Pisał m.in., że „nie wszyscy, którzy pochodzą z Izraela, są Izraelem” (9.6). Ale napisał również: „A żebyście nie mieli zbyt wysokiego o sobie mniemania, chcę wam, bracia, odsłonić tajemnicę: zatwardziałość przyszła na część Izraela aż do czasu, gdy poganie w pełni wejdą, i w ten sposób będzie zbawiony cały Izrael, jak napisano: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba” (Rz 11.25-26). Jakie jest znaczenie tych słów?

Istnieją dwa wyjaśnienia.
Pierwsze głosi, że skoro „Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (Dz 10.34-35), to i Żydzi nie odgrywają już w Bożych planach żadnej roli.
Tym bardziej że – jak pisał Paweł – „każdy, kto w niego wierzy, nie będzie zawstydzony.
Nie ma bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, gdyż jeden jest Pan wszystkich, bogaty dla wszystkich, którzy go wzywają” (Rz 10.11-12)
. Przytoczył też słowa proroka Ozeasza:
„Nie mój lud nazwę moim ludem i tę, która nie była umiłowana, nazwę umiłowaną” (Rz 9.25).
Poza tym już w Ewangelii Jana czytamy, że „(…) nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie [Żydzi i Samarytanie] nie będą oddawali czci Ojcu” (J 4.21).
Zakłada się zatem, że to Kościół jest prawdziwym Izraelem, natomiast Żydzi, jak i Jerozolima nie odegrają już żadnej roli w dzielę zbawienia.
Dodatkowym zaś argumentem przemawiającym za tą interpretacją ma być fakt, że współcześnie ponad 70 procent Żydów to ludzie niewierzący.

Inne wyjaśnienie z kolei głosi, że Bóg nie odrzucił przecież swego ludu (Rz 11.2).
Wprawdzie co do zbawienia nie ma różnicy między nie-Żydami a Żydami, bo zbawienie nie jest zależne od przynależności narodowej czy konfesyjnej, istnieje jednak różnica wynikająca że szczególnych obietnic danych narodowi izraelskiemu.
Jedną z nich głosi: „I poznają narody (…), że Ja, Jahwe, odbudowałem to, co było zburzone, zasadziłem to, co było spustoszone;
Ja, Jahwe, powiedziałem to i uczynię” (Ez 36.36).
Co więcej, to na naród żydowski w Biblii nazwany został ludem Bożym, wybranym, pierworodnym i dlatego też „co do wybrania, są umiłowanymi że względu na praojców.
Nieodwołalne są bowiem dary i powołania Boże” (Rz 11.28-29).
Apostoł Paweł nie miał zatem wątpliwości, że to właśnie do nich, do „Izraelitów (…), należy synostwo i chwała, i przymierza, i nadanie Prawa, i służba Boża, i obietnice” (Rz 9.4).
Bóg nie zmienił więc swoich obietnic, które pod przysięgą dał Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi.
Nie ustanowił też jakieś nowej religii, ale chcę „z nastaniem pełni czasów w Chrystusie połączyć w jedną całość wszystko, i to, co jest na niebiosach, i to, co jest na ziemi [Żydów i nie-Żydów] w nim” (Ef 1.10).
Według Pawła wierzący nie-Żydzi tak naprawdę już należą do „społeczności izraelskiej” i są „współobywatelami świętych i domownikami Boga” (Ef 2.12,19).

Poza tym „jeśli ich [Żydów] upadek stał się bogactwem świata, a ich porażka bogactwem pogan, to o ileż bardziej ich pełnia” (Rz 11.12) stanie się błogosławieństwem dla wszystkich. Krótko mówiąc, Paweł nie tylko nie wyobrażał sobie, aby Żydzi mieli zostać wykluczeni z Bożych planów, ale wręcz przeciwnie – uważał, że ostatecznie ich duchowe odrodzenie przyniesie jeszcze większe bogactwo, niż ich upadek (Rz 11.15).
Jak jednak rozumieć stwierdzenie, że cały Izrael będzie zbawiony?

Odpowiedź na to pytanie nasuwa sam kontekst, z którego wynika, że „nie wszyscy, którzy pochodzą z Izraela, są Izraelem” (Rz 9.6).

Jak w czasach proroka Eliasza w Izraelu pozostało jedynie „siedem tysięcy mężów, którzy nie zgięli kolan przed Baalem, podobnie i obecnie – pisał Paweł – pozostała resztka według wyboru łaski” (Rz 11.4-5).

Tak więc chociaż Paweł pisał o zbawieniu Izraela jako narodu, nie twierdził, że wszyscy poszczególni Żydzi będą zbawieni.
Jak „pełnia pogan” (Rz 11.25) nie oznacza wszystkich ludzi, tak stwierdzenie „cały Izrael” nie oznacza dosłownie wszystkich Żydów.
Bóg nie nagradza bowiem nieposłuszeństwa (por. Pwt 4.25-31; 31.1-6).

Czytamy co prawda, że „przyjdzie z Syjonu wybawiciel i odwróci bezbożność od Jakuba” (Rz 11.26), że „uleczy ich odstępstwo i dobrowolnie okaże im miłość” (Oz 14.4), nie musi to jednak oznaczać, że wszyscy poszczególni Żydzi przyjmą zbawienie.

Chociaż Bóg objawia się przez wielkie dzieła dokonane w historii Izraela i nadal wpływa na bieg zdarzeń, okoliczności i uwarunkowania, dzięki którym doszło do powstania państwa Izrael, co prezydent Szymon Peres – cokolwiek rozumiał przez te słowa – podsumował: „To cud, że istniejemy”, nie oznacza to jednak, że zbawi kogokolwiek wbrew jego woli.
Stanowisko to podzielają również sami Żydzi, którzy przyznają, że chociaż Izrael ma udział w świecie przyszłym, to jednak nie wszyscy będą zbawieni.
Według Talmudu (Miszny) nie będą zbawieni ci Żydzi, którzy na przykład kwestionują zmartwychwstanie, boskie natchnienie Tory oraz ci, którzy popadli w różnego rodzaju herezję.

Jak jednak odnieść się do pozostałych argumentów mówiących o tym, że obecnie to wierzący nie-Żydzi nazwani zostali „ludem Bożym” (Rz 9.25-26) oraz, że Jerozolima nie ma już żadnego eschatologicznego znaczenia w planach Bożych .

Jeśli chodzi o przytoczone przez apostoła Pawła słowa Ozeasza, bardzo dobrze wyjaśnia to David H. Stern: „Sza’ul stosuje te teksty z Hoszei [Ozeasza] midraszowo. Hoszea nie pisał bowiem o nie-Żydach, ale o Izraelu; powiedział, że pewnego dnia Izrael – za czasów Hoszei zbuntowany – będzie nazwany ludem Bożym. W interpretacji Sza’ula, niekłócącej się wprawdzie że słowami Hoszei, ale też z nich niewynikającej, ten »lud Boży« obejmuje teraz również niektórych nie-Żydów. Jak do tego doszło i w jakim celu – to zostaje omówione w 9,30-10,4 i 1 11,17-32, a także w Liście do Efezjan” („Komentarz żydowski do Nowego Testamentu”, s. 572).

Co się zaś tyczy Jerozolimy, Jezus bynajmniej nie zakwestionował jej znaczenia eschatologicznego.

Stwierdził jedynie – zważywszy na zburzenie świątyni mające nastąpić w 70 r. n.e. – że świątynia ta przestanie być miejscem kultu religijnego. I to wszystko.

O tym natomiast, z jakim szacunkiem Jezus mówił o Jerozolimie, świadczy inna jego wypowiedź, w której nazwał ją „miastem wielkiego króla” (Mt 5.35).

Co to znaczy?

Do kogo pierwotnie należało to miasto?

Według Księgi Rodzaju miasto to – pod nazwą „Salem” – pierwotnie było stolicą królestwa Melchisedeka, który był zarazem królem i „kapłanem Boga Najwyższego, stworzyciela nieba i ziemi” (Rdz 14.18). Najdawniejsze wzmianki o tym mieście, które pojawiły się w egipskich tekstach z XX i XIX w. przed Chrystusem, nazywają je „Ruszalimum”. W listach z Amarna z XIV w. nazywa się je „Urusalim” (Encyklopedia biblijna). Prawdopodobnie później miasto to zamieszkiwali Kananejczycy (Jebuzyci) i pod nazwą „Jebus” (znaczy rozdeptać, rozdeptane) występuje ono w Księdze Sędziów (19.10-11) oraz w Pierwszej Księdze Kronik (11.4-5), aż zostało ono zdobyte i rozbudowane przez króla Dawida (1 Krn 11.4-8), i Jerozolimę nazwano „Miastem Dawida”. Czytamy, że od Arawny Jebuzejczyka Dawid zakupił klepisko na którym zbudował ołtarz Bogu (2 Sm 24.16-25). Później zaś na miejscu tym Salomon zbudował świątynię (2 Krn 3.1), zgodnie że słowami, które wcześniej Bóg skierował do Dawida: „Wybrałem Jeruzalem, aby w nim było imię moje” (2 Krn 6.6).

Następnie – jak mówi Biblia – na wskutek sprzeniewierzenia się Bogu, Jerozolima wraz że świątynią została zdobytą i zburzona w 586 r. przez króla babilońskiego Nabuchodonozora (2 Krn 36.11-21) i odbudowana została dopiero w czasach królów perskich: Cyrusa, Dariusza i Artakserksesa I (Ezd 1.1-4; 6.6-12; 7.7-8,11-26), aby ponownie znaleźć się pod okupacją, tym razem Rzymian, którzy zniszczyli miasto i świątynię w 70 r. n.e. Od tej chwili Jerozolima była „deptana” przez Rzymian, Persów, Arabów, Turków, krzyżowców, egipskich Mameluków, znowu Turków, aż w końcu mandat nad dawnym królestwem Izraela przejęła Wielką Brytania i w 1948 r. za sprawą różnych sił politycznych i ekonomicznych powstało państwo Izrael.

Na mocy biblijnych i historycznych praw narodu żydowskiego Jerozolima słusznie jest więc stolicą Izraela.
Tyle tylko, że według biblijnych proroctw wciąż jest ona „ciężkim kamieniem dla wszystkich ludów.
Każdy, kto go będzie podnosił, ciężko się zrani, gdy zbiorą się przeciwko niemu wszystkie narody” (Za 12.3).
Księga Zachariasza zapowiada bowiem, że ten ostateczny konflikt zakończy się Bożą interwencją:

„W owym dniu ochroni Jahwe mieszkańców Jeruzalem, tak że najsłabszy wśród nich będzie w owym dniu jak Dawid, a dom Dawida będzie jak Bóg, jak anioł Jahwe na ich czele.
W owym dniu będę dążył do tego, aby zniszczyć wszystkie narody, które wyruszyły przeciwko Jeruzalem. Lecz na dom Dawida i na mieszkańców Jeruzalem wyleję ducha łaski i błagania.
Wtedy spojrzą na tego, którego przebodli, i będą go opłakiwać, jak opłakuje się jedynaka, i będą gorzko biadać nad nim, jak gorzko biadają nad pierworodnym” (Za 12.8-10, por. Jl 3.14-17).
Jest to jedno z najważniejszych proroctw mesjańskich mówiących o nawróceniu narodu żydowskiego, bo „biadanie” to doprowadzi do oczyszczenia z grzechów: „W owym dniu dom Dawida i mieszkańcy Jeruzalem będą mieli źródło otwarte dla oczyszczenia z grzechu i nieczystości” (Za 13.1).

Rozdział 14 Księgi Zachariasza kończy się zatem ostatecznym triumfem Boga i Jego Pomazańca i wtedy też Jerozolima stanie się ośrodkiem Bożych błogosławieństw dla innych narodów (por. Jr 3.17-19).
Oto co znaczą słowa Jezusa, mówiące, że Jerozolima jest „miastem wielkiego króla” (Mt 5.35). Zatem po panowaniu w niej Melchisedeka i Dawida w końcu panował w niej będzie Mesjasz, który „będzie królował nad domem Jakuba na wieki” (Łk 1.33).

Izrael w proroctwach
https://youtu.be/TUcEJZ8N6jY

Wybitny żydowski naukowiec: Jezus jest Mesjaszem!

https://youtu.be/Y82ID8UpFdA


ps :

Dla mnie prywatnie ponowne zebranie i powstanie Izraela  to jeden z proroczych znaków dni ostatecznych  ( choć nie jest to oficjalny pogląd  K ADS ) i czas nam najlepiej pokaże jak się wypełnia proroctwa w temacie Izraela i jak się zachowa tak Izrael ( sami Żydzi ortodoksi są podzieleni w opinii czy to jest prawdziwy Izrael czy nie bo jedni uważają że Izrael miał ponownie powstać przed przyjściem Mesjasza a drudzy że po Jego przyjściu ) jak i chrześcijanie ( tu testem będzie chyba sobota i niedziela ) poza tym ciekawe jest to że Watykan ma nadal ochotę na Jerozolimie jako wspólną stolicę wszystkich religii w nowym porządku świata niedalekiej przyszłości ....

Papież Franciszek „z uwaga i zainteresowaniem” wysłuchał propozycji Szimona Peresa, by utworzyć „ONZ religii”. Według byłego prezydenta Izraela tak ....

https://katolikintegralny.wordpress.com … noczonych/

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
neonbot - godsandglory - nwj - teamoffriends - mta-creativelife

[ Wygenerowano w 0.016 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 700.34 kB (Maksimum: 1.01 MB) ]