Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Życie w innych światach ...
Czy inne światy są zamieszkane? Czy wszechświat poza nami jest pozbawiony mieszkańców? Czy tylko mistycy i fani latających spodków wierzą, że istnieje życie w innych światach?
Możliwość taka fascynowała ludzi od wieków. W obecnej erze badań naukowych znajdujemy się o krok od odkrycia, a naukowcy wpatrują się w niebo i są w stanie potwierdzić pewne intrygujące wskazówki zawarte w Piśmie Świętym. Sięgnijmy więc do Słowa Bożego i zbadajmy ten fascynujący temat.
360 miliardów planet
„Bo tak mówi Pan, Stwórca niebios — On jest Bogiem — który stworzył ziemię i uczynił ja, utwierdził ja, a nie stworzył, aby była pustkowiem, lecz na mieszkanie ja stworzyl”1. Gdyby nasz świat nie miał być zamieszkany, wówczas byłby bezużyteczny. Czy zatem nie nasuwa się logiczny wniosek, że skoro ta reguła odnosi się do takiej niewielkiej drobinki, jaką jest naszą planeta, to tym bardziej bezużyteczny byłby ogromny wszechświat, gdyby nie stanowił mieszkania dla inteligentnych bytów?
Czy rozsądne jest ograniczanie zjawiska życia wyłącznie do naszej planety? Czy pozostałe niezliczone światy miałyby pozostawać niezamieszkane? To tak, jakby w całym wielkim mieście mieszkała tylko jedną rodzina. Czy ten piękny, uporządkowany, inteligentnie zaprojektowany wszechświat miałby być pustynia z jedną jedyną małą samotnia ludzkości?
O nie! Istnieją przekonujące dowody, zarówno w kosmosie, jak i Piśmie Świętym, że inne światy są zamieszkane. Sir James Jeans, jeden z najwybitniejszych brytyjskich uczonych, doszedł do wniosku, że muszą istnieć dziesiątki tysięcy światów, w których może istnieć życie podobne jak na naszej planecie. Jedno z najśmielszych twierdzeń w tej kwestii pochodzi od Bernarda DeFontenelle’a: „Wiara, że istnieje więcej światów niż jeden, nie jest sprzeczna ani z rozumem, ani Pismem Świętym. Skoro chwale Bogu przyniosło stworzenie jednego świata, to im więcej światów stworzył, tym bardziej jest uwielbiony”. Gdy to przemyślimy, nie wypada się nie zgodzić z sir Haroldem Spencerem Jonesem, wieloletnim królewskim astronomem Anglii, który powiedział, że „skoro wszechświat został skonstruowany na tak wielką skalę, wydawałoby się samo przez się nieprawdopodobne, by życie istniało jedynie na maleńkiej Ziemi”.
Potężny teleskop refleksyjny Polomar o średnicy lustra mierżącej ponad pięć metrów jest w stanie sfotografować czterdzieści miliardów gwiazd w Drodze Mlecznej — naszej galaktyce, do której należy także nasz Układ Słoneczny. Wokół naszego (niewielkiego) Słońca krąży posłusznie dziewięć planet. Jeśli przyjmiemy dziewięć jako średnią liczbę planet i pomnożymy ja przez czterdzieści miliardów, otrzymamy liczbę 360 miliardów planet tylko w naszej galaktyce. Ale pamiętaj, że Drogą Mleczną jest jedynie jedną z co najmniej dwustu milionów innych takich galaktyk widzialnych obecnie z Ziemi.
Dochodzimy zatem do porażających wniosków, i to mając do dyspozycji jedynie nasze ograniczone dane. Gdyby tylko jedną na 360 miliardów planet była zamieszkana — jedną planeta w każdej z widzialnych galaktyk — to istniałoby dwieście milionów zamieszkanych światów w obserwowalnej części wszechświata. Ale kto powiedział, że Stwórca zasiedlił inteligentnymi istotami tylko jedną planetę w każdej galaktyce? Do tego astronomowie przypominają nam, że nie mamy pojęcia, jak wielki jest wszechświat poza owymi dwustoma milionami galaktyk, które jesteśmy w stanie dostrzec. Czy jest coś dziwnego, że najwybitniejsi astronomowie powtarzają do dziś słowa DeFontenelle’a: „Wiara, że istnieje więcej światów niż jeden, nie jest sprzeczna ani z rozumem, ani Pismem Swietym”?
Zastępy nieba
Przyjrzeliśmy się argumentom podawanym przez astronomów. A co czytamy na ten temat w Piśmie Świętym? Czy na natchnionych kartach tej Księgi znajdujemy coś, co uzasadnia wiarę w istnienie życia w innych światach? W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Bóg przez Chrystusa „wszechswiat stworzyl”2. W oryginale występuje tu słowo aionas, które oznacza „wieki” lub „swiaty”. Zwróć uwagę na liczbę mnoga — światy. Zaś w Liście do Efezjan czytamy: „Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imie”3. Ojcostwo na niebie. A teraz jeszcze wyraźniejsze stwierdzenie: „Ty jedynie jesteś Panem! Ty stworzyłeś niebiosa, niebiosa niebios i cały ich zastęp, ziemię i wszystko, co jest na niej, (...) a zastęp niebieski oddaje ci poklon”4.
Niebiański zastęp oddaje część Bogu. Już samo stworzenie naszego świata byłoby wystarczającym powodem, by Bóg odbierał część i uwielbienie na wieki, mimo iż Ziemia to zbuntowana planeta.
Pozwólcie mi teraz uchylić zasłonę jednej z wczesnych scen wielkiego dramatu wieków, w którym naszą planeta odgrywa obecnie jedną z głównych ról. Scenę te znajdujemy w Księdze Hioba. Otóż Bóg zwraca się do Hioba z pytaniem: „Gdzie byłeś, gdy zakładałem ziemię? (...) Gdy gwiazdy poranne chórem radośnie się odezwały i okrzyk wydali wszyscy synowie Boży?”5. W tym krótkim nawiązaniu do stworzenia dokonanym przez samego Boga czytamy, że synowie Boży wykrzyknęli z radości, gdy zobaczyli ziemię taka, jaką wyszła z rąk Stwórcy. Kim byli ci „synowie Bozy”? Najwyraźniej byli to albo niebiańscy aniołowie, albo inne istoty stworzone jeszcze przed powołaniem do istnienia życia na ziemi. Nie mogli to być ludzie, jako że owi „synowie Bozy” istnieli już wtedy, gdy życie na ziemi miało dopiero zostać stworzone.
Adam także został nazwany synem Bozym6. Oczywiście ci synowie Boży pisani są przez małe „s” i nie posiadają tej samej pozycji ani synostwa, jakie posiada Chrystus. Ale skoro Adam nie miał ziemskiego ojca, gdyż został stworzony bezpośrednio przez Boga, został nazwany synem Bożym właśnie z tytułu stworzenia. Adam w naturalny sposób był głową nowo stworzonej ludzkości. Czy nie jest zatem logiczne, że skoro Bóg stworzył istoty w innych światach, pierwszą z każdego rodzaju istot, głową całej rasy, także nosi tytuł syna Bożego? Czy logiką nie podpowiada, że tak właśnie jest?
Zbuntowana planeta
Tak czy inaczej, w pierwszym rozdziale Księgi Hioba czytamy o niezwykłym niebiańskim spotkaniu, w którym brali udział synowie Boży: „Zdarzylo się pewnego dnia, że przybyli synowie Boży, aby się stawić przed Panem, a wśród nich przybył też i szatan. I rzekł Pan do szatana: Skąd przybywasz? A szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Wędrowałem po ziemi i przeszedłem ja wzdłuż i wszerz”7.
Oto spotkanie synów Bożych. Choć wydaje się to zaskakujące, w ich gronie — przynajmniej tym razem — zjawia się szatan, Lucyfer. Wydaje się, iż przybył tam jako reprezentant ziemi. Dlaczego nie było tam Adama? Przecież Adam był synem Bożym.
Jak zapewne wiesz, nasi prarodzice utracili prawo panowania nad światem. Samowolnie, z własnego wyboru, zaprzedali się wrogowi. Lucyfer przejął panowanie i zaczął je sprawować w miejsce Adama. Zobacz, jak po upływie kilku tysięcy lat nadal uważał ten świat za należący do niego. Podczas kuszenia Chrystusa na pustyni usiłował pokonać Zbawiciela przy pomocy swoich przebiegłych pokus. Zwróć uwagę, co powiedział: „I wyprowadził go [Jezusa] na górę, i pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka. I rzekł do niego diabeł: Dam ci te całą władzę i chwale ich, ponieważ została mi przekazana, i daje ja, komu chce. Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, całą ona twoja bedzie”8.
Szatan twierdzi, że ma prawo dawać władzę, komu zechce. Jezus nie dyskutował z nim w tej kwestii. Stwierdził tylko, że nie ma on prawa odbierać boskiej czci: „Pojdz precz ode mnie, szatanie! albowiem napisano: Panu, Bogu twemu, kłaniać się będziesz, i jemu samemu służyć bedziesz”9.
Czy teraz masz jaśniejszy obraz? Nasz świat utracił pierwotnego pana. Adam wskutek tragicznej decyzji w Edenie zaprzedał świat diabłu. Szatan stał się wtedy księciem tego świata i do dziś za niego się uważa.
Zdaje sobie sprawę, że historia upadku człowieka — historia Adama i Ewy, naszych prarodziców, którzy zjedli zakazany owoc i ściągnęli tym grzech na ludzkość i skażenie na świat — jest odrzucana przez krytyków, którzy nie chcą wierzyć w proste biblijne sprawozdanie. Ale skoro archeologia krok po kroku potwierdza historię sprawozdana w Księdze Rodzaju, a to sprawozdanie jest częścią owej natchnionej historii, która jest niepodzielną i albo musi zostać w całości przyjęta, albo w całości odrzucona, to jak można nadal w nią wątpić? Jak myślący chrześcijanin może twierdzić, że upadek pierwszych ludzi nigdy nie nastąpił, skoro wojny, śmierć i cierpienie potwierdzają ten fakt jako potworny skutek wyboru Adama?
Jezus nie kwestionował faktu upadku pierwszych ludzi. Przyszedł na świat właśnie po to, by odwrócić skutki tej tragedii. Nie dyskutował z szatanem przypisującym sobie prawo do panowania nad światem. Przyszedł, by odebrać mu to panowanie. Powiedział: „Teraz odbywa się sąd nad tym światem; teraz władcą tego świata będzie wyrzucony”10.
Tak więc najwyraźniej w innych światach nigdy nie zaistniało zjawisko śmierci. Nigdy nie poznano tam lęku ani bólu. Ale jeden świat — jeden z wielu w niebiańskiej rodzinie — wkroczył na drogę wiodąca do zguby. W najważniejszym dokonaniu w dziejach Bóg wszechświata oddał swojego Syna, który podjął heroiczny wysiłek, by zjednoczyć rozbita rodzinę. „Tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dal”11.
Stawka był los ludzkości. Ludzkość się zagubiła. A gdy nadszedł zapowiedziany czas, Syn Boży opuścił miejsce po prawicy Ojca, by przyjść na ten świat i odnieść zwycięstwo tam, gdzie Adam przegrał. Na terenie wroga oddał życie, by odkupić ludzkość i świat. Tego dnia wywalczył wolność dla każdego człowieka. Tego dnia los szatana został przypieczętowany. Tego dnia książę ciemności został wyrzucony precz. Tego dnia mieszkańcy nieba uradowali się: „Weselcie się, niebiosa, i wy, którzy w nich mieszkacie”12.
Czy widzisz, jak Pismo Święte przedstawia jeden kompletny obraz? Muszą istnieć inne zamieszkane światy. Pismo Święte wyraźnie wskazuje, że są one zamieszkane przez niezliczone zastępy istot, które nigdy nie porzuciły lojalności względem Stwórcy.
Ale mieszkańcy innych światów nie nawiedzają naszego świata na pokładzie statków kosmicznych. Te święte, doskonale istoty z nieskażonych światów obserwują przebieg odwiecznego boju między Chrystusem a szatanem. Widzą, jak zbliża się on do zakończenia w tym świecie i w sercu każdego człowieka. Z zapartym tchem czekają na kulminację tej walki, gdy Jezus Chrystus, który zdobył prawo do panowania nad światem, przyjdzie ponownie na ziemię w mocy i wielkiej chwale, by założyć koronę utraconą niegdyś lekkomyślnie przez Adama.
„Weselcie się, niebiosa, i wy, którzy w nich mieszkacie”. Mieszkańcy niebios mogą się radować, gdyż szatan został stamtąd wyrzucony raz na zawsze. Ale zaraz potem czytamy w Księdze Apokalipsy: „Biada ziemi i morzu, gdyż zstąpił do was diabeł pałający wielkim gniewem, bo wie, iż czasu ma niewiele”13.
Weselcie się! Niebiosa są wolne od zarazy grzechu, czarnej chmury, która pojawiła się złowrogo na horyzoncie wieczności. Ale konflikt rozgrywa się teraz na ziemi. Szatan jest wściekły, bo jego czas dobiega końca.
George Vandeman
[Artykuł pochodzi z książki: G. Vandeman, Zbuntowana planeta, Wydawnictwo „Znaki Czasu”. Śródtytuły pochodzą od redakcji].
1 Iż 45,18.2 Hbr 1,2.3 Ef 3,14-15.4 Ne 9,6.5 Hi 38,4.7.6 Lk 3,38.7 Hi 1,6-7.8 Lk 4,5-7.9 Lk 4,8 Biblia gdańska.10 J 12,31.11 J 3,16.12 Ap 12,12.13 Ap 12,12.
Maskarada UFO https://youtu.be/SG9M1QS51mE?list=PLs22 … _63bsHdc9U
Ps :
Anioły i Demony - Nadnaturalne fenomeny zapowiedziane w Biblii na czasy końca budzą coraz większe zainteresowanie ludzi. Takie tematy jak działalność aniołów, objawienia maryjne, porwania przez UFO, czy życie po śmierci przyciągają naszą uwagę. Książka wyjaśnia pochodzenie różnych paranormalnych zjawisk. Ukazuje, jakie moce kryją się za kulisami tych dziwnych rzeczy. https://sklep.znakiczasu.pl/duchowosc/5 … emony.html
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.010 sekund, wykonano 8 zapytań - Pamięć użyta: 579.03 kB (Maksimum: 673.88 kB) ]