Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Dzieci Boże w Biblii - Dzień Dziecka ....
Dla wszystkich dzieci Bożych małych i dużych -:)
Dz.Ap. 17:26-28
26. Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania,
27. Żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas.
28. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli; Z jego bowiem rodu jesteśmy.
(BW)
Stwarzając świat, Bóg udzielił wszystkim istotom żywym błogosławieństwa płodności.
W szczególny sposób skierował je do człowieka:
„Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (Rdz 1, 28).
Dar przekazywania życia, który znajduje wyraz w poczęciu i narodzinach dziecka, jest w Biblii postrzegany jako wyrazisty przejaw owocnej współpracy z Bogiem oraz otwarcia się na życiodajną obecność Boga w świecie.
DZIECKO W PRZEKAZIE BIBLIJNYM
W czasach biblijnych odróżniano trzy lub cztery fazy ludzkiego życia: dzieciństwo, wiek młody, wiek dojrzały, różny ..niekiedy od starości.
Dzieciństwo było pierwszym etapem życia, który obejmował okres od narodzin dziecka aż do osiągnięcia młodości, czasu przynoszącego z sobą nowe okoliczności i tym samym nowe obowiązki i prawa.
Już dzięki temu pytanie o dziecko w przekazie biblijnym jest ze wszech miar uzasadnione i potrzebne.
Nadto jednak, obok wiedzy historycznej Biblia przynosi objawioną prawdę Bożą na temat człowieka, jego pochodzenia i początków, prawdę aktualną także dzisiaj.
I. Rodzina izraelska
Pragnąc zrozumieć miejsce, wartość i status dziecka w świetle przekazu biblijnego należy sobie najpierw uzmysłowić, iż jedyną formą życia ludzkiego w starożytnym Izraelu było w zasadzie małżeństwo, zaś patriarchalna rodzina stanowiła najmniejszą komórkę społeczną, przez stulecia będąc podstawową instytucję w życiu narodu wybranego.
Osobą najważniejszą w rodzinie był ojciec, który miał także największy wpływ na jej życie.
(…) On także decydował o najważniejszych sprawach w rodzinie i od niego zależały jej losy i życie.
Ważnym elementem codziennego życia rodziny izraelskiej były również praktyki religijne, publiczne i prywatne.
To właśnie rodzina była w Izraelu najmniejszą, podstawową wspólnotą religijną i miejscem aktów kultu religijnego.
Jednym z podstawowych obowiązków Izraelity było założenie rodziny i zrodzenie potomstwa, rozumiane jako realizacja nakazu Bożego:
„Po czym Bóg im błogosławił i powiedział do nich:
«Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną»" (Rdz l, 28). (…)
Posiadanie dzieci było wyrazem Bożego błogosławieństwa, jak też znakiem Bożego błogosławieństwa były w oczach Izraelitów rodziny wielodzietne.
Dzieci były zawsze chciane i oczekiwane.
Dziecko i jego miejsce w rodzinie ....
Dzieci były częścią wielkiej wielopokoleniowej rodziny izraelskiej.
W niej przychodziły na świat, wzrastały, pod kierunkiem rodziców wychowywały się i przygotowywały do przyszłych zadań i obowiązków.
W czasach Nowego Testamentu sytuacja ta uległa zmianie tylko w niewielkim stopniu, a nowa sytuacja wiąże się z głoszeniem Ewangelii do pogan w świecie grecko-rzymskim ...
Dzieci izraelskie uczyły się i wychowywały przede wszystkim poprzez wspólne życie w rodzinie, pracując i modląc się razem z rodzicami i krewnymi.
Dorastające dzieci, chłopcy i dziewczynki, były bezpośrednio zapoznawane z pracami i przyszłymi zadaniami, pomagali w polu i w domu, często doglądały trzód, co dotyczyło również dziewcząt. Dziewczynki pozostawały w okresie dzieciństwa i młodości pod opieką matki tak, iż nawet zachowało się przysłowie:
„Jaka matka, taka córka".
Dziewczynka uczyła się prowadzić dom: gotowania, szycia i tkactwa, gospodarstwa domowego i uprawy roli.
Pasterstwo, prace na roli i przy żniwach również należały do dziewczęcych obowiązków.
Okres dzieciństwa miał przygotować córkę do przeszłej roli żony i matki, a wychowanie córki było powierzone w praktyce jej matce.
Niemowlęta płci męskiej pozostawały pod opieką matki do trzeciego roku życia i dlatego pomiędzy chłopcem i matką powstawały nieraz silne związki uczuciowe.
Wychowanie chłopca dokonywało się jednak pod kierunkiem ojca rodziny, który miał obowiązek, jak później sformułowali to rabini, „nauczyć syna Prawa, dać mu żonę oraz nauczyć go zawodu”. Przede wszystkim ojciec wprowadzał synów w znajomość Prawa Mojżeszowego.
Ojciec także własnym przykładem i objaśniającym, oszczędnym słowem pouczał syna o pracach domowych i zajęciach gospodarskich, prawach i obowiązkach mężczyzny, tradycjach narodowych. W ten sposób wiedza historyczna i geograficzna, doświadczenie mądrościowe, tradycje narodowe, a także - co należy podkreślić - tradycje religijne przechodziły z pokolenia na pokolenie.
Bóg był Wychowawcą i zarazem treścią wychowania.
W wieku trzynastu lat chłopiec osiągał dojrzałość fizyczną i odtąd był zobowiązany do zachowania postanowień Prawa.
Prawdopodobnie jednak, celem wdrożenia dzieci w trudne praktyki religijne, już wcześniej podejmowały one trud przynajmniej częściowego ich zachowywania.
W ten sposób syn dorastał powoli do funkcji ojca i głowy rodziny.
Dodać należy, iż przez całe, także dorosłe życie dzieci zobowiązane były do okazywania rodzicom i starszym pokolenia posłuszeństwa i szacunku.
W tradycji mądrościowej przykazanie Dekalogu dotyczące rodziców zostało pogłębione i sprecyzowane.
Biblia mówi niewiele na temat dziecięcych zabaw, chociaż z pewnością były one znane.
Tak np. dziewczynki miały swoje drobne radości: koleżanki i przyjaciółki, gry i zabawy, tańce.
W Starym Testamencie mamy także wzmiankę o zawodach sportowych między chłopcami.
Ostatecznie napomnienia obecne w księgach mądrościowych np pisma Salomona pozwalają wnioskować, że wychowanie dzieci nie było wyłącznie obowiązkiem jednej lub drugiej strony, lecz było powierzone ogólnie obojgu rodzicom. (…)
Status społeczny dzieci
W ramach wielkiej rodziny izraelskiej dziecko było poddane całkowicie rodzicom i starszym, i w tym sensie było bezwolne i zależne całkowicie od głowy rodziny. (…)
Pozycja dziecka w społeczności izraelskiej zależała w dużej mierze od sytuacji i społecznego statusu rodziny.
W chwili, gdy ojcowie - z jakichkolwiek bądź względów - nie wypełniali swej funkcji opiekuńczej i ochronnej, matki i ich dzieci należały do warstwy najsłabszych ze słabych, wydane na wyzysk ze strony innych (por. Mi 2, 9-10).
Kobieta, jeśli zostawała wdową, a jej dzieci nadal były małe, niepełnoletnie i zatem brak jej było prawnych przedstawicieli (por. Iz l, 17), nie miała zapewnionych środków na utrzymanie.
Takiej ochrony pozbawione były także kobiety z dziećmi wypędzone przez mężów (por. Rdz 21, 8-14), jak podobnie kobiety oddalone na podstawie listu rozwodowego, zwłaszcza jeśli nie zostały przyjęte z powrotem do domu ojca.
Dlatego wdowy i sieroty znajdowały się pod szczególną opieką Boga Izraela, obrońcy tych wszystkich, którzy nie mieli żadnej obrony i pomocy. (…)
Ten sam model rodziny i spojrzenia na dzieci istnieje w Nowym Testamencie.
Dzieci z ich pełną zależnością od rodziców są przedstawiane jako typ ludzkiej bezsilności i całkowitej zależności od Boga.
Jeden z najbardziej poruszających epizodów jest wzmiankowany w Ewangelii według św. Marka.
Gdy uczniowie próbowali powstrzymywać matki tłoczące się wokół Jezusa z prośbą o błogosławieństwo dla swoich dzieci, Jezus rzekł:
„Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo niebieskie” (Mk 10, 14).
W tym pouczeniu mamy głębokie przewartościowanie starotestamentowego spojrzenia na dzieci, do których, wzorem Jezusa, należy się odnosić z wielką serdecznością i życzliwością.
To spojrzenie stanowi fundament prawdziwie chrześcijańskiego wychowania dzieci, a także teologii dziecięctwa Bożego (zob. Mt 19, 14).
Człowiek jako dziecko Boże
Historia Izraela była historią rodzinną, jak mogliśmy to stwierdzić, dzięki czemu również Bóg Izraela mógł zostać opisany w obrazach ojca i matki, jako rodzący i wychowujący swe dzieci. Dzieckiem Bożym był w czasach starego przymierza Izrael — naród wybrany, w Nowym Testamencie dziećmi Bożymi są wszyscy wierzący w Jezusie Chrystusa, a wreszcie jako stworzenie Boże - każdy człowiek.
Tutaj możemy tylko zarysować tę niezwykle ciekawą kwestię.
Jahwe jest przedstawiany jako ojciec Izraela, jednak w sposób nieznany starożytnemu Bliskiemu Wschodowi.
Zrodzenie Izraela dokonało się w chwili wyjścia z Egiptu i Bóg Jahwe traktuje go jak syna, niosąc go na ramionach i nie pragnąc jego zguby (por. Oz 11, 1-3. 8; Iz l, 2).
Myśl o Bożym synostwie Izraela pojawia się także później.
Metafora synostwa określa relację istniejącą między Jahwe i Izraelem:
„To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael" (Wj 4,22; por. Lb 11, 12).
W tekście nie chodzi o zrodzenie fizyczne, a nawet duchowe, lecz o ojcowską troskę i opiekę, oraz - co charakterystyczne - żądanie posłuszeństwa.
Myśl o szczególnym synostwie Izraela została podjęta także przez Boga który ustami Mojżesza karci Izraelitów zarzucając im postawę niewierności tak wielką, iż nie mogą nazywać się dłużej dziećmi Bożymi (Pwt 32, 6. 18).
Poza wspomnianymi tekstami tylko okazjonalnie Bóg porównywany jest do ziemskiego ojca.
Metafory mają podkreślić przede wszystkim Jego miłosierdzie, który przebacza grzechy człowieka, ale także przypomina o prawach i obowiązkach.
Poznajemy w ten sposób, cechy Boga które były najważniejsze są nimi miłość i prawo czyli ćwiczenie ludzi w przestrzeganiu prawa np Dekalogu i miłości do Boga i bliźnich , tzn. wychowanie, wykształcenie i przygotowanie syna Izraela jako narodu (czy duchowego Izraela czyli kościoła dzisiaj ) i każdego wierzącego jako człowieka do czekających go zadań.na ziemi i w niebie (Prz 3, 12; por. Hbr 12, 5-6; Ap 3, 19).
Wielkie znaczenie dla teologicznej myśli Nowego Testamentu miała idea króla jako adoptowanego syna Jahwe (2 Sm 7, 14; Ps 2, 7; Iz 9, 5; 42, l). W żadnym z tekstów nie ma mowy o fizycznym zrodzeniu króla przez Jahwe, jak było to w wielu starożytnych ideologiach królewskich. Brak nawet myśli o szczególnym miejscu króla między Bogiem i ludem Izraela. Natomiast mamy do czynienia tutaj z ideą adopcji, zaś Boże synostwo króla gwarantuje jego władzę i autorytet. Oczekiwany w Nowym Testamencie król z pokolenia Dawida i Mesjasz, Jezus z Nazaretu, będzie prawdziwie Synem Bożym, wybranym i umiłowanym.
Orędzie Boże utrwalone na kartach Starego Testamentu przekazane jest nie tylko za pomocą ilustracji wziętych z życia mężczyzn, ale także za pomocą obrazów z życia kobiet.
Miłość matki do dziecka, brzemienność, zrodzenie dziecka i karmienie piersią- wszystkie te obrazy maja zilustrować metaforycznie miłość Boga do swego narodu, jego Boską opiekę i jego niezwykłe przymioty.
Podobnie jednak jak w przypadku idei ojcostwa, Bóg Starego Testamentu nigdy nie jest nazwany matką, a jedynie wyjątkowo odnoszone są do niego cechy matczyne.
Obraz Boga zatroskanego o swój lud jak matka o dziecko, należy po prostu do jednego z wielu sposobów przedstawienia miłości Boga do Izraela.
Szczególnie wymowne są przy tym obrazy, kiedy miłość Boża przekracza w każdy sposób miłość matczyną lub jej brak.
Matczynej miłości może brakować, matka może zawieść - Bóg nie zawiedzie nigdy i nie zabraknie nigdy jego czułości i miłości (Iz 49,15).
Nawet wtedy, gdy dzieci są już dorosłe i samodzielne, Bóg pragnie nosić swój lud w ramionach, jak czynił to w ich wieku niemowlęcym (Iz 46, 3-4; por. Iz 66, 7-13).
Zatem obraz Bożego macierzyństwa objawia równie dobrze Boga Starego Testamentu jako metafora miłości ojcowskiej.
Mimo to — nie wolno zapomnieć - Bóg w swej pełni i doskonałości przekracza całkowicie te metafory.
Wypowiedzi na temat człowieka jako dziecka Bożego zyskały nowy i ostateczny sens w Nowym Testamencie, w którym Syn Boży przywrócił wszystkim ludziom ich wielką godność.
Najpierw On sam - Jezus z Nazaretu, oczekiwany Mesjasz i Zbawiciel był prawdziwie Synem Bożym (Mk l, 11; 9, 7; 15, 39; por. Mt 11, 27; Łk 10, 22).
On również ukazał światu i człowiekowi Boga Stwórcę jako miłosiernego Ojca, który się lituje nad swymi marnotrawnymi córkami i synami (por. Łk 15, 11-32).
On też objawił prawdę o tym, iż wszyscy wierzący w Niego są prawdziwie dziećmi Bożymi, prawdę będącą bardzo ważnym tematem teologicznym Nowego Testamentu (Łk 20, 36; J l, 12; Gal 4, 28; Rz 8, 16-17; 9, 7-8; l J 3, 1-2), wartym odrębnego potraktowania.
W obrazie ojcowskiej miłości objawia się bowiem miłość Boga do ludzi i wielka godność wierzących jako dzieci Bożych:
"popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy" (l J 3, l).
Wielobarwny i wieloraki jest biblijny przekaz na temat dzieci i ich miejsca w rodzinie i społeczności.
Przede wszystkim można najpierw traktować Biblię jako historyczne źródło wiadomości na temat życia izraelskiej rodziny i miejsca dzieci w jej dniu powszednim.
Wiedza taka ma przede wszystkim charakter poznawczy i historyczny, ale naświetla także bieg biblijnej historii zbawienia, w której dzieci maja ważne miejsce.
W świetle wypowiedzi biblijnych dziecko ma bowiem swoją szczególną i wyjątkową pozycję, zaś jego znaczenie i ranga przekraczają wymiar jedynie doczesny, społeczno-ekonomiczny czy narodowy, i maja charakter ponadczasowy.
Wielka godność dziecka i każdego człowieka bierze się bowiem stąd, iż jest ono dziełem samego Boga.
Relacje rodzinne stały się także w Biblii materią metafor pozwalających z jednej strony wyrazić miłosierną miłość Boga Ojca do człowieka i świata, z drugiej zaś strony ukazujących wyjątkową godność wszystkich wierzących w Chrystusa - dzieci Bożych.
Materiał z Internetu autora nie znam ...
ps : Jak dzieci .... kazanie - Marek Rakowski
Offline
Strony: 1
[ Wygenerowano w 0.016 sekund, wykonano 9 zapytań - Pamięć użyta: 585.56 kB (Maksimum: 688.02 kB) ]